Faworyci spotkania i całych rozgrywek już w pierwszej kwarcie „ułożyli” sobie przeciwnika wygrywając ją wysoko, bo aż 22-10. Grający w okrojonym składzie wrocławianie notowali bardzo słabą skuteczność rzutów z gry. Po stronie gospodarzy dobre spotkanie rozgrywał Michael Jenkins. W drugiej części meczu ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Jarvis Williams, ale jego dobra dyspozycja to było za mało, by odwrócić losy spotkania. Do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 43-24. W kolejnych minutach na parkiecie widoczne gołym okiem było, jak koszykarzom Śląska zaczyna brakować sił, co spowodowane było krótką ławką rezerwowych. Emil Rajković mógł liczyć w stolicy Turcji tylko na ośmiu zawodników. Dwoił się i troił na rozegraniu Norbert Kulon, który ostatecznie został najlepszym graczem Śląska z 17 zdobytymi punktami i 6 zbiórkami. W połowie trzeciej kwarty koszykarze Telecomu uzyskali najwyższą przewagę w meczu – 28 punktów, którą kontrolowali już do końca. Spotkanie Śląsk Wrocław - Türk Telecom Ankara ostatecznie zakończyło się rezultatem 96 – 68.