Wyścig Auto Stop Race organizowany jest po raz siódmy. Rok temu w majowy weekend do Walencji ruszyło z Wrocławia tysiąc młodych osób. W tym roku uczestników jest około 1200.
- Oficjalnie na liście jest tysiąc. Ci, którzy się nie załapali jadą dla samej przygody, nie po nagrodę - mówią Monika i Mateusz z V roku UE, którzy w wyścigu biorą udział po raz czwarty. "Nielegalni " uczestnicy nie mają oficjalnych koszulek z napisem "Chalkidiki" - takie koszulki bardzo pomagają autostopowiczom złapać okazję. - Ubrali zeszłoroczne, bo jak twierdzą, z daleka i tak kierowcy nie zauważą różnicy - zdradzają Monika i Mateusz. Rok temu w wyścigu do Walencji zajęli 253 miejsce. Najgorsze było ostatnie 300 km, z Barcelony do Walencji. - I tak, zawsze wygrywa para dziewczyn - przyznają z uśmiechem.
Organizatorem Auto Stop Race jest Klub Podróżników BIT, który działa przy Samorządzie Studentów wrocławskiego Uniwersytetu Ekonomicznego. Impreza w ciągu sześciu lat zyskała taką popularność, że organizatorzy musieli ograniczyć liczbę uczestników do tysiąca. W 2014 r. lista wypełniła się w ciągu niespełna trzech minut. W sumie w dotychczasowych wyścigach wzięło udział 4,5 tysiąca podróżników. Startują w nich nie tylko wrocławscy studenci - niektórzy młodzi ludzie przyjechali z Krakowa, Warszawy a nawet Gdańska. Są też i zagraniczni studenci.
Do tej pory studenci mieli za cel m.in. Rimini, Pulę i Dubrownik w Chorwacji, Barcelonę i Rzym. W ubiegłym roku najszybszy team – uczestnicy zawsze jeżdżą parami – dotarł do Walencji w Hiszpanii w ciągu 27 godzin. W tym roku celem podróży jest półwysep Chalkidiki nad Morzem Egejskim.
Start zaplanowano na 25 kwietnia, jak zwykle spod Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Udział w nim mogą wziąć tylko studenci. Co roku do wygrania są atrakcyjne nagrody, w tym roku to m.in. roczny kurs językowy oraz kurs kitesurfingu.