wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

8°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: dobra

Dane z godz. 19:00

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Udany początek roku w wykonaniu Impelek

Impel Wrocław pokonał, choć nie bez problemów, KSZO Ostrowiec w spotkaniu inaugurującym 2017 rok w Orlen Lidze. Wrocławianki udowadniają, że ich forma sprzed przerwy świątecznej nie stopniała.

Reklama

To miał być łatwy początek rundy rewanżowej fazy zasadniczej Orlen Ligi. Siatkarki Marka Solarewicza udały się do Ostrowca Świętokrzyskiego, by zmierzyć się z zespołem z dolnych rejonów tabeli. W pierwszym meczu obu ekip w Orbicie Impelki wygrały gładko i szybko bez straty seta. Teraz miało być podobnie. Ale…

Gospodynie spotkania od pierwszych akcji rzuciły się na faworyzowane Impelki dając im do zrozumienia, że jeśli te będą chciały wywieźć z Ostrowca punkty, to będą musiał się sporo napocić. Po szybkim objęciu prowadzenia 3:0 przez KSZO, do głosu w końcu doszły wrocławianki doprowadzając do remisu za sprawą Natalii Mędrzyk i Moniki Ptak. O tym, jak bardzo wyrównany był ten set może świadczyć fakt, że żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi niż dwa „oczka”. W zespole trenera Parkitnego prym wiodła Roksana Brzóska. Przyjmująca była tego wieczora w wysokiej dyspozycji, często to do niej rozgrywana była piłka. Jednak prawdziwy pokaz Brzóska dała dopiero w drugiej partii. Impelki nie grały źle, ale ich rywalki także pozostawały skoncentrowane i nie zamierzały tanio sprzedać skóry. W końcówce seta na korzyść Impela przemówiło doświadczenie w rozgrywaniu decydujących punktów. Przy stanie 23:23 sprawy w swoje ręce wzięła Natalia Mędrzyk. Najpierw dokładnie przyjęła zagrywkę Ściurki, by po chwili wykończyć akcję mocnym atakiem wzdłuż linii. Wrocławianki miały piłkę setową, a w pole zagrywki powędrowała właśnie Mędrzyk i zamknęła seta w najlepszy z możliwych sposobów – asem serwisowym. To była męcząca partia dla obu stron, jednak zwycięsko z niej wyszły brązowe medalistki poprzedniego sezonu.

Początek drugiego seta to powtórka z rozgrywki. Ponownie na trzypunktowe prowadzenie wyszło KSZO (4:1). Tym razem Marek Solarewicz nie czekał i poprosił o przerwę już w tak wczesnej fazie rozgrywki. Ten manewr przyniósł efekt, ale jedynie krótkofalowy – co prawda za sprawą Koniecznej i Ptak Impelki doprowadziły do remisu po cztery, ale gospodynie za moment ponownie odskoczyły z wynikiem na 12:8. Faworytki ze stolicy Dolnego Śląska mozolnie goniły wynik, dwa punkty z rzędu dołożyła Mędrzyk. Od stanu 13:11 coś się zablokowało w drużynie Solarewicza. Przestała funkcjonować zagrywka, blok nie stanowił żadnej przeszkody i drastycznie spadła skuteczność w ataku. Ostrowiec wyszedł na prowadzenie najpierw 18:12, a chwilę później 21:14. Nie do zatrzymania w tym fragmencie gry była Brzóska, której wychodziły wszystkie ataki, nawet te z niedokładnie rozegranych piłek. Gdy wydawało się, że w tym secie jest już „po ptakach”, Impelki postanowiły zafundować swoim kibicom kolejny, siatkarski horror. Będąc w, wydaje się, beznadziejnej sytuacji znów zaczęły gonić wynik. Na boisku pojawiła się Pani Kapitan – Joanna Kaczor i to ona dała sygnał do ataku. Najpierw w pojedynkę zredukowała stratę do czterech punktów, kolejne „oczka” dołożyły Courtney i Hancock, a przy stanie 23:21 ponownie jakością błysnęła Kaczor serwując rywalkom dwa asy doprowadzając do remisu po 23. Kibice w Ostrowcu mieli być świadkami kolejnej, nerwowej końcówki. Gospodynie, za sprawą Brzóski, miały jako pierwsze piłkę setową, ale nie potrafiły jej wykorzystać. Potem trzy takie szanse otrzymały Impelki, ale ani Hancock, ani dwukrotnie Courtney nie zdobyły decydującego punktu. Te niewykorzystane okazje się zemściły – przy wyniku 27:27 najpierw Brzóska (zdobywczynie 16 pkt w od początku meczu) zaatakowała potężnie po skosie, a w kolejnej akcji wrocławianki dobiła Ściurka. Po niesamowitych emocjach KSZO wygrał drugiego seta, w całym meczu było 1:1.

Przegrana partia wyraźnie rozzłościła siatkarki Marka Solarewicza, które po regulaminowej przerwie wybiegły mocno rozjuszone na parkiet. Sportową złość było widać od początku trzeciego seta, który jak się okazało, w ogóle nie przypominał dwóch poprzednich. Impelki od początku przejęły inicjatywę i nie zamierzały przegrać po raz kolejny. W największym „gazie” wciąż była Joasia Kaczor, która imponowała dziś w polu zagrywki. Ponowny dublet asów serwisowych dał prowadzenie jej zespołowi 7:2. Na coraz lepiej rozgrzaną wyglądała Courtney, która teraz z łatwością nabijała punkty na wrocławski licznik. W drugiej części seta na placu gry pojawiła się Andrea Kossanyiova z miejsca niemal dokładając od siebie cztery „oczka”.  Po 15 minutach tej partii Impel prowadził 21:13. Kibice już widzieli taki wynik w poprzednim secie - to wtedy wrocławianki zaczęły swój pościg. Sympatycy miejscowej drużyny liczyli, że teraz sytuacja się odwróci i to ich zespół odrobi stratę, ale nic z tego. Megan Courtey z każdym kolejnym uderzeniem podwyższała swoją statystykę skuteczności i to ona w końcówce przesądziła o zwycięstwie Impelu. 25:15 – takim rezultatem zakończył się ten set. Impel wrócił na prowadzenie w całym spotkaniu.

Jeszcze szybciej rozstrzygnęło się wszystko w kolejnej odsłonie. Ambitne zawodniczki z Ostrowca wyraźnie opadały z sił z każdą akcją. Zupełnie zgasła ich liderka Roksana Brzóska, która w pierwszych dwóch setach nie miała sobie równych. Impelki wykorzystały swoje doświadczenie i siłę fizyczną zmuszając rywalki do coraz częstszych błędów. Pierwsza faza seta ponownie zwiastowała wyrównane starcie. Do stanu 9:9 obie ekipy na przemian wyprowadzały ciosy i wyszarpywały punkty z obozu przeciwnika. Po stronie Impelu cały czas wysoko latały Monika Ptak i Joanna Kaczor . Obie zresztą skończyły mecz jako dwie najlepiej punktujące swego zespołu. Monika Ptak do ośmiu punktów przy siatce dołożyła cztery zdobyte blokiem. Wspomagane przez Courtney podwyższyły prowadzenie na 13:10, po czym cały zespół Solarewicza poszedł za ciosem notując serię siedmiu punktów bez odpowiedzi rywali. Rezultat 20:10 zwiastował szybki koniec. Ostatkiem sił siatkarki KSZO poderwały się jeszcze do walki, ale to bardziej była kosmetyka wyniku, aniżeli próba wygrania seta. Impelki ostatecznie wygrały tę partię 25:16 i cały mecz 3:1. Tym samym udanie, choć po ciężkiej walce, zainaugurowały nowy rok w Orlen Lidze.

KSZO Ostrowiec SA - Impel Wrocław 1:3 (23:25, 29:27, 15:25, 16:25)

KSZO: Polak, Brzóska, Ściurka, Kapturska, Soter, Piotrowska, Pavlukovskaya (libero) oraz Szałankiewicz, Stroiwąs, Szpak, Thaka.

Impel: Ptak, Hancock, Mędrzyk, Kąkolewska, Courtney, Konieczna, Sawicka (libero) oraz Kossanjova, Kaczor, Bałucka. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl