Organizatorzy mówią, że na mecze finałowe bilety już się rozeszły. Również pierwsze mecze eliminacyjne rozgrywano przy szczelnie wypełnionych trybunach. Jeśli ktoś myśli, że zasiedli głównie panowie skuszeni widokiem biegnących z gracją zawodniczek i tańczących cheerleaderek, ten był w błędzie. Owszem byli panowie, ale i całe rodziny. Mecze na kilku boiskach rozgrywały zawodniczki oraz zawodnicy.
W popołudniowej ceremonii otwarcia zawodów, zainteresowanie płci pięknej wzbudził ambasador World Games, Sławomir Szmal, uznany kilka lat temu za najlepszego bramkarza świata w piłce ręcznej. - Witam wszystkich, szczególnie dziewczyny – uśmiechnął się wybitny zawodnik, medalista mistrzostw świata – i chłopaków też witam -dodał. Po nim prawie dobrą polszczyzną przywitał się z publicznością sędzia międzynarodowy piłki ręcznej Giampiero Masi, który podziękował m.in. wolontariuszom za ich wkład pracy.
Na boisko uroczyście wkroczyły wszystkie drużyny i turniej został oficjalnie uznany za otwarty.
Obie nasze drużyny okazały się wyjątkowo gościnne. Przed ceremonią otwarcia w meczu z zawodniczkami Brazylii Polska przegrała w dwóch setach. Trudno po pierwszym dniu turnieju wyrokować, kto jest najlepszą zawodniczką, ale fruwająca w powietrzu Renata Santiago raz po raz rzucała nam kolejne bramki. Trzeba jednak odnotować, że i Ewa Nowicka trafiała piłką do brazylijskiej bramki. W drugim secie było w pewnym momencie, nawet 10-8 dla Polski, jednak Brazylijki były bardziej skuteczne i przegraliśmy drugiego seta 12-18. Warto jednak odnotować, że w przedpołudniowym meczu z Chińskim Tajpej, Polki wygrały.
Kibice liczyli, że nasi panowie wygrają z Chorwacją. Jednak przeciwnik okazał się za mocny. W pierwszym secie Polacy długo nie potrafili rzucić piłki do bramki i wysoko przegraliśmy. Nieco lepiej było w drugim secie, bo prowadziliśmy nawet 4-0, ale jednak Chorwaci pokazali, że są jednym z głównych faworytów do walki o medale. (Dla naszej drużyny była to już druga porażka, bo przed południem po wyrównanym spotkaniu ulegliśmy Węgrom).
W przerwie odbyły się konkursy dal publiczności z ufundowanymi przez sponsorów nagrodami (hulajnoga i bidon sportowy).
Mimo tych porażek, publiczność przez cały czas głośno dopingowała swoje drużyny. Na meczu naszych piłkarzy z Chorwatami, obecni też byli zawodnicy i zawodniczki innych drużyn i wyraźnie świetnie się bawili. np. Norweżki wraz zawodnikami z m.in. Węgier i Urugwaju tworzyły na trybunie „meksykańską falę”.
Galeria
Kliknij na zdjęcie aby powiększyć