Przy wejściu na wystawę we Wrocławskim Centrum Kongresowym przy Hali Stulecia kolejek nie ma. Ale można się na nie natknąć zaraz po wejściu. Wiele osób robi sobie zdjęcia z dużymi fotosami amerykańskiej aktorki. Kilkuosobowy tłumek dziewczyn okupuje scenę, na której zamontowano klatkę wentylacyjną, powiew powietrza unosi sukienki – młode kobietki na moment zmieniają się w Marilyn w kultowej scenie ze „Słomianego wdowca”. – Nie wstydź się – przyjaciółki zachęcają pulchną blondynkę, żeby puściła swobodnie luźną letnią sukienkę. Kilka kroków dalej w kameralnej sali kinowej o fenomenie blond piękności opowiada Stanisław Janicki, dziennikarz, znawca kina. Ale to 142 zdjęcia Miltona Greene’a, prezentowane w sali wielofunkcyjnej, robią największe wrażenie. Są wśród nich najpiękniejsze portrety amerykańskiej aktorki Marilyn Monroe oraz fotografie przedstawiające inne hollywoodzkie sławy, jak m.in. Anita Eckberg, Kim Novak, Sophia Loren (zdjęcie promujące film „Był sobie raz” – „C’era Una Volta”, Matera, Włochy, 1967), Alberto Giacometti (w pracowni), Andy Warhol (Nowy Jork, 1974), Elizabeth Taylor (sesja zrealizowana w petersburskim Ermitażu przy produkcji filmu „Błękitny ptak”), Joan Collins, Cary Grant, Jane Fonda, Grace Kelly, Melina Mercouri (pozująca na tle rzymskich ruin), Jacqueline Bisset, Ivy Nicholson (jedna z gwiazd Andy’ego Warhola), Marlena Dietrich (studio Miltona Greene’a, Nowy Jork, czerwiec 1952), Audrey Hepburn, Frank Sinatra, Liza Minelli, Richard Burton. Fragment prezentowanej kolekcji zawiera również wybrane zdjęcia reportażowe, fotografie artystyczne, mistrzowskie sesje z modelkami oraz zdjęcia ukazujące życie towarzyskie nowojorskiej socjety.
Wśród zwiedzających można usłyszeć wątpliwości. – To zdjęcia jakby nieostre – zwracał uwagę żonie mężczyzna. – Nie nieostre, tylko artystyczne – ucięła zdecydowanie kobieta.
Częściej usłyszeć można słowa zachwytu: „Piękna”, „kobieca”, „zmysłowa”, „charyzmatyczna”. W dodatku wypowiadają je kobiety, mężczyźni, młode dziewczyny i ich partnerzy. I jeszcze, że dzisiaj takich kobiet nie ma. Z zaskoczeniem reagują na lustro wmontowane między planszami, niektóre kobiety uśmiechają się do swojego odbicia, inne uciekają wzrokiem. Trudna konfrontacja z wizerunkami ikon kina. Sobota i niedziela to ostatnie dni wystawy „Dzień dobry Marilyn”. Ekspozycja czynna jest od godz. 12.00 do godz. 18.00. Wstęp bezpłatny.
Czytaj także Newsweek o wystawie.
aga/wto