W ostatniej kolejce wrocławianie bezbramkowo zremisowali u siebie z Cracovią Kraków i był to już drugi mecz z rzędu, w którym nie zdobyli bramki. – Mieliśmy tydzień, żeby poprawić te rzeczy, które w tym spotkaniu nie działały perfekcyjnie. Mowa tutaj skuteczności, ale i grze w obronie, bo rywale stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia bramki – mówił Pawłowski.
Zdaniem pomocnika Śląska Krzysztofa Danielewicza zdobycie bramki to tylko kwestia przełamania na boisku. – Jestem pewien, że jeśli padnie jedna bramka, to za nią pójdą następne – dodał.
Szansę na poprawę statystyk wrocławianie będą mieli już w sobotę, gdy zmierzą się na wyjeździe z Jagiellonią. Białostoczanie przegrali przed tygodniem z Legią Warszawa 0:3 i jak przyznaje trener Śląska, mogą być przez to dodatkowo zmotywowani.
– My jednak wiemy o Jagielloni wszystko. Dani Quintana, ich najgroźniejszy zawodnik, na pewno nie zagra, ale nasi rywale to zespół, który zawsze jest u siebie groźny, dużo biegają i walczą. Mają jednak słabe punkty w obronie, w której zdarzają się nieporozumienia. Będziemy się starali je wykorzystać – zaznaczył Pawłowski.
Do Białegostoku na pewno nie pojedzie Rafał Grodzicki, który nadal zmaga się z kontuzją palca. Jego uraz pogłębił się jeszcze podczas środowego treningu, w którym obrońca zderzył się z jednym z kolegów. – Ma tak spuchnięty palec, że nie może go nawet włożyć do buta – tłumaczył trener.
Trening Śląska Wrocław przed meczem z Jagiellonią Białystok
Co dalej z testowanymi zawodnikami?
Od środy we Wrocławiu na testach przebywają łotewski napastnik Vladimir Kamess oraz bramkarz Mateusz Taudul. Podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami Pawłowski poinformował, że 25-letni Łotysz nie zostanie zawodnikiem Śląska dodając także, że kwestia bramkarza nie jest tak pilna „i ten temat ciągle się rozwija”.
– Naszym priorytetem nadal jest pozyskanie środkowego napastnika i myślę, że nam się to uda. Zawodnik, który do nas dołączy, będzie musiał być jednak wzmocnieniem dla drużyny – podkreślił Pawłowski.
mic