Zwierzaki możecie adoptować od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:00 do 16:30, a w sobotę i niedzielę od 9:00 do 15:00.
Kama 12 lat, numer ewidencyjny 111/16
W schronisku od 17 lutego. Trafiła do schroniska po śmierci właściciela. Piękna, okrągła tricolorka. To całkowicie domowa kotka, której nagle zawalił się świat- straciła dom i właściciela. Nie radzi sobie w schronisku.
Debi 10 lat, numer ewidencyjny 1209/15
W schronisku od 19 września 2015. Uwielbia kontakt z człowiekiem. Jest bardzo towarzyska i wesoła. Ma łagodny charakter i jest chętna do nauki. Powinna mieszkać w cieple. Debi bardzo lubi spacery i zabawę z opiekunem.
Lorek 5 lat, numer ewidencyjny 108/16
W schronisku od 15 lutego. Został oddany do schroniska, ponieważ właściciel trafił do szpitala. Był domowym kotkiem. Jest potwornie wystraszony schroniskowym otoczeniem. Jest wykastrowany.
Marley 4 lata, numer ewidencyjny 1297/13
W schronisku od 21 sierpnia 2013 r. Marley to bardzo aktywny pies o ciężkim charakterze. Nie nadaje się do domu z dziećmi, a z odpowiedzialnym i doświadczonym właścicielem. Jest silny i potrzebuje dużo ruchu. Do obcych bywa agresywny. Marley to pies jednego właściciela, z którym po czasie znajdzie wspólny język.
Pusia 7 lat, numer ewidencyjny 874/15
W schronisku od 25 października 2015 r. Została oddana, ponieważ była agresywna do domowników. W schronisku do tej pory nie dała się poznać- trzyma się na uboczu, często siedzi na belkach pod sufitem i obserwuje, pierwsza nie podejdzie do człowieka. Gdy, to człowiek się do niej zbliży, to ona syczy, ale już kilka razy dała się delikatnie pogłaskać. Na pewno będzie potrzebować spokojnego domu oraz czasu i cierpliwości ze strony nowych właścicieli. Wysterylizowana.
Borys 4 lata, numer ewidencyjny 943/15
W schronisku od 11 listopada 2015 r. Został oddany z drugim kocurkiem, przez starszą osobę, która nie była w stanie się nimi dłużej zajmować. Borys to duży, pręgowany kocur. Z charakteru bardzo miły, ale nie narzucający się człowiekowi. Trzyma się na uboczu, jest spokojny, dostojny i chodzący własnymi ścieżkami. Czasem jest trochę nerwowy, potrafi syknąć czy zabuczeć, ale to raczej efekt stresu- Borys jeszcze nie przystosował się do nowych warunków. Mimo, że w poprzednim domu mieszał z drugim kotem, to w schronisku nie akceptuje kociego towarzystwa. Wykastrowany.
Fot: schronisko