Zdecydowanymi faworytami meczu byli Kielczanie, choć musieli sobie radzić bez Krzysztofa Lijewskiego i Michała Jureckiego. Drużyna z Wrocławia nie przestraszyła się jednak rywala i w pierwszej połowie toczyła wyrównany pojedynek z aktualnymi mistrzami Polski. Po 12. minutach i trafieniu Łukasza Białaszka Śląsk prowadził nawet 6:5. Znakomita postawa w bramce Sławomira Szmala sprawiła jednak, że po 30. minutach to gospodarze wygrywali 16:14.
Druga połowa miała już jednak zupełnie inny przebieg. Kielczanie rzucili się do ataku, i wykorzystując błędy wrocławian wypracowali sobie przewagę, która w pewnym momencie wynosiła nawet 10 bramek. Śląsk walczył do końca, ale takich strat nie zdołał już odrobić i ostatecznie przegrał 27:36.
Wrocławianie nadal pozostają więc bez zwycięstwa, ale trzeba podkreślić, że w pierwszych trzech meczach zmierzyli się z najsilniejszymi zespołami ubiegłego sezonu – Górnikiem Zabrze, Wisłą Płock i Vive. W kolejnym meczu podopieczni trenera Piotra Przybeckiego zagrają z Chrobrym Głogów. Spotkanie odbędzie się w niedzielę o godz. 17.30.
Vive Tauron Kielce - Śląsk Wrocław 36:27 (16:14).
Vive - Sego, Szmal - Grabarczyk, Tkaczyk, Reichmann, Chrapkowski, Aguinagalde, Bielecki, Jachlewski, Strlek, Buntić, Musa, Zorman, Rosiński, Cupić.
Śląsk - Prus, Schodowski - Krupa, Kryński, Herudziński, Koprowski, Garbacz, Jarowicz, Miszka, Radojević, Wróblewski, Ścigaj, Białaszek, Telepnev.
mic