Chyba wszyscy, którzy w 2012 r. śledzili w tv przebieg popularnego talent show, trzymali za niego kciuki. Nieśmiały, na scenie trochę nieporadny, wpadał na konkurs, zdając jednocześnie maturę. Żadnego gwiazdorzenia, żadnej maniery, skromne odzienie – czy ktoś taki może stać się bożyszczem tłumów? Wtedy nikt w to nie wierzył. Dzisiaj walą na jego koncerty drzwiami i oknami...