wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

13°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 17:30

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Świetliki w Sali Gotyckiej: liryka i psychodelia [ZDJĘCIA]

Zuzi nie ma z powodu parytetów – tak Grzegorz Dyduch usprawiedliwiał nieobecność grającej w Świetlikach na altówce Zuzanny Iwańskiej. – Nie ma jej w ramach akcji „baba z wozu” – dodawał Marcin Świetlicki. Panowie sobie oczywiście żartowali, zapewniali zresztą, że Zuzia wcale z zespołu nie została wyrzucona, ale – może nie dzięki tej nieobecności, lecz przez nią – koncert Świetlików w Sali Gotyckiej w środę 8 kwietnia zabrzmiał dość ostro, a momentami nawet – mocno psychodelicznie.

Reklama

„Sromota” dominuje

Psychodelicznie, czyli tak jak Świetlicki lubi. O swojej fascynacji amerykańską psychodelią z lat 60. zapewniał w rozmowie z Robertem Sankowskim z „Gazety Wyborczej” w październiku 2013 roku („Moja wiedza w tej kwestii jest rzeczywiście głęboka i chyba kompletnie zbyteczna.”). Te kawałki zagrane w najbardziej odjechany sposób – jak „Ósma o dziewiątej” czy „Łabądzie” – równoważył jednak materiał najnowszy, czyli łagodniejsze nawet bez smyczkowego akompaniamentu kompozycje z płyty „Sromota”. Tych było najwięcej, to one zdominowały wczorajszy występ. W Sali Gotyckiej wybrzmiały takie utwory z ostatniego krążka Świetlików jak m.in. „Cały w psie”, „Alkohol”, „Majowe wojny”, „Niebieskie słońce” i wyjątkowo liryczny „O.” Jeśli ktoś liczył na przeboje z pierwszych albumów grupy, mógł się natomiast srodze rozczarować. Z „Ogrodu koncentracyjnego” poszedł tylko „Olifant” i „Listopad”, z „Cacy Cacy Fleischmaschine” tylko „Chmurka”. Nie było „Oplutego”, „Nieprzysiadalności”, „Świerszczy”, „Henryka Kwiatka”, nie było również „Filandii”. Cóż, Świetliki to nie jest jednak zespół, który daje się terroryzować swoim fanom. A to tylko jeden z powodów, dla kórych należy ich szanować.

Koncert przeciw ZDiT

Było ostro, momentami psychodelicznie, było też bardzo zabawnie, szczególnie wtedy, gdy do mikrofonu między piosenkami podchodził Grzegorz Dyduch. Basista Świetlików z powagą ogłaszał na przykład, że o ile poprzedni koncert Świetlików we Wrocławiu promował ideologię gender, o tyle ten jest grany przeciw Zarządowi Dróg i Transportu w Krakowie. Długo mówił też o antyerotycznych pantoflach, które zapobiegają niechcianym ciążom. Właściwie w tej jego konferansjerce również można było odnaleźć elementy psychodeliczne, a to przecież Marcin Świetlicki – zgodnie z ponad dwudziestoletnią tradycją – odurzał się na scenie alkoholem (z umiarem) i nikotyną (zupełnie bez umiaru). 

Przed Świetlikami zagrał zespół Instytut, ten sam, któremu niżej podpisany nie szczędził złośliwości w czerwcu zeszłego roku w relacji z koncertu Moniki Brodki (Instytut był wtedy jednym z supportów). Tym razem panowie wypadli fajnie i nader sympatycznie. Znów co prawda wykonali swoją wersję „Kolorowych jarmarków”, ale niech tam, grunt, że przestali gwiazdorzyć. Może jednak będą z nich ludzie. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl