wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 17:06

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Sercowe Słowa z Sulikowa

Światowego kroju rdzenni Wrocławianie! Roztropny elemencie do naszego miasta tłumnie zewsząd napływający! Mieszkańcy królewskiego miasta Sulikowa! Jak zapewne część z was wie, w okolicach Parku Szczytnickiego, zaczęła się renowacyjna ruchawka.

Reklama

Blask odzyskuje na przykład galeriowiec przy ulicy Tramwajowej. To nie jest trywialny galeriowiec z wielkiej płyty. To absolutny gwiazdor, przedwojenny król WUWA, odpowiednik Clarka Gable, króla Hollywoodu. WUWA zaś (Wohnung und Werkraum) było wzorcowym, zarazem awangardowym projektem w stylu „wspólne mieszkanie oraz miejsce pracy”. Było sygnowane nowatorskimi na świat cały projektami Deutsche Werkbund. Czyli niemieckim twórczym stowarzyszeniem skupiającym najwybitniejszych architektów, wybornych rzemieślników, projektantów wnętrz, zieleni, ogrodów.

Wyraźnie modernistyczna zna stacja kolejowa Sulików (Schoenberg). Odprysk architektonicznej wyobraźni Adolfa Radinga. Stan z roku 1927

WUWA było prawdziwą architektoniczną rewolucją. Osiedle opatrzone tą nazwą powstało w okolicach roku 1929. Idea WUWA stała się wydarzeniem o znaczeniu globalnym, trafiła na prestiżowe miejsce w historii architektury. Spowodowała, że do Wrocławia zjechała się światowa gildia projektantów. Dzisiejsze okolice Dembowskiego, Kopernika, Zielonego Dębu, Tramwajowej oraz Hali Stulecia zmieniły się nie do poznania. Najsilniejsze wystawowe piętno odcisnęli pomysłodawcy tego przedsięwzięcia: Heinruch Lauterbach oraz gość z niezwykłymi wizjami – Adolf Rading (o nim więcej za chwilę). Także żona Radinga, Anna, która projektowała wnętrza tych nowatorskich budynków. Po wojnie, w socjalizmie, następnie w kapitalizmie, estetyka WUWA zmarniała. Budynki oddane narodowi zostały przerobione, strywializowane. Przerobione na hotele, akademiki, nawet zburzone.

Uroczo senny nostalgiczny rynek w mieście tkaczy, w Sulikowie, tak wyglądał w latach 30. ubiegłego stulecia

Ale Miasto Spotkań chce ten teren doprowadzić do dawnej przedwojennej świetności. Właścicielom domów i mieszkań z tamtej pamiętnej wystawy magistrat zwraca ponad 70 procent kosztów ich przywrócenia do pierwotnego stanu, przyspiesza remont całego dzielnicowego kwartału. Dlaczego? Za dwa lata, w roku 2016, w barwach Europejskiej Stolicy Kultury, Wrocław chce pokazać światu historyczną i kulturową ciągłość. Stąd pieczołowita renowacja willi i ogrodu Ludwika Moshamera, wskrzeszenie z popiołów drewnianego przedszkola Paula Heima &  Alberta Kemptera. Trwają konserwatorskie prace nad willą Emila Langego, szeregówką przy Tramwajowej. Myślę, że wszystko uda się na czas. W sukces wierzy też wiceprezydent Adam Grehl. Znam gościa od dawna – dotrzymuje słowa. Jakieś 10 lat temu broniłem go prasowo, gdy, w imię partyjniackich interesów (miasto zawłaszczał PiS), wymieniano go na Andrzeja Jarocha. Ale to już historia.

Guziki kolejarskie - to one stworzą podwaliny pod pierwsze w świecie kameralne Muzeum Kolejarskich Guzików i Kolejarskich Sygnatur (znaki identyfikacyjne, orzełki itp.)

Skupię się teraz na Adolfie Fadingu, profesorze Państwowej Akademii Sztuk we Wrocławiu, światowej architektonicznej osobowości (urodził się w Berlinie w 1888, zmarł w 1957 w Londynie). I spod świateł wielkiego miasta przeniosę się do niewielkiego Sulikowa, położonego nieopodal (7 kilometrów) miejsca mojego urodzenia – Zgorzelca. Od 45 lat mieszkam we Wrocławiu. Z „dojeżdżającą” przerwą, gdy szefowałem warszawskiemu tygodnikowi „Szpilki”. Ale prawdziwą ojczyzną człowieka jest jego młodość – z sercem więc przyglądam się okolicom z lat szczenięcych. Dekadę temu wymyśliłem miastu Zgorzelec „Jakuby” (od mistyka filozofa Jacoba Boehme)), obecnie najważniejszą kulturalną imprezę Zgorzelca oraz Goerlitz. Dzisiaj z wielką życzliwością spoglądam na Sulików, który już w 1268 był miastem królewskim! Czas, po 750 latach, do tego powrócić! Ale po kolei.

Wybitny, światowej sławy kompozytor Arnold Schoenberg (czyli Sulików) na spacerze z rodziną

Jakimś architektonicznym cudem to właśnie w niewielkim Sulikowie, Adolf Rading strzepnął z małego palca projekt futurystycznej kolejowej stacji, którą wybudowano w roku 1927. To był kolejny z nowatorskich projektów. Wolnomularze, czyli masoni (Odd Fellows) zlecili mu budowę we Wrocławiu swojej siedziby (dzisiaj budynek byłego kina Lwów przy Hallera). Projektował wille w Berlinie, w dzielnicach Zehlendorf oraz Lichtenberg, wille w Stuttgartcie. Sygnował przebudowę kościoła Świętej Elżbiety, tworzył awangardowe wówczas piętrowe garaże. A nawet fabrykę perfum w izraelskiej dzisiaj Hajfie. Uciekł w 1933 roku, przed nazistami (żona Żydówka), dotarł do Francji, Palestyny, Anglii. Wędrował po świecie pozostawiając po sobie wiele autorskich śladów.

Fragment uzdrowiska Sulików z pijalnią wód mineralnych, stan z lat 30. ubiegłego stulecia

Jego projektowa myśl odpryskiem trafiła też do Sulikowa. A ja – bacząc na reaktywację idei WUWA, prowadzoną z sukcesem – pomyślałem, aby wspólnie z wójtem Sulikowa i PKP – powrócić do mojego dawnego pomysłu. Odrestaurowania opuszczonego dzisiaj, niszczejącego kolejowego dworca w tym miasteczku. Wiem, że kolejarze chcieli go przekazać miastu dwa lata temu. Nie udało się, gdyż był warunek – miał być związany z kolejnictwem. Nadarza się taka okazja. Za trzy lata (2017) minie 90. rocznica oddania dworca pasażerom. Oraz 60. rocznica śmierci Adolfa Radinga. To dobre okoliczności aby (przy pomocy funduszy UE) przywrócić budynek do świetności. Otworzyłbym tam Saksoński (Łużycki) Dom Innowacji. A w nim prestiżową salę koncertową. Oraz pierwsze na świecie kameralne Muzeum Kolejarskich Guzików, Metek i Sygnatur.

Stacja kolejowa zaprojektowana przez Adolfa Radinga, stan dawny (w prawym rogu) i dzisiejszy

Ten Łużycki Dom Innowacji rodziłby nowe perspektywy w położonym wśród lasów mieście. Organizowałbym, we współpracy ze znaną mi wiedeńską fundacją – coroczne plenerowe rynkowe Muzyczne Suity, oparte na kompozycjach światowej sławy artysty – Arnolda Schoenberga (Schoenberg to po niemiecku …Sulików). Takie uniesione koncerty dla publiczności od Goerlitz, przez Liberec, Jelenią Górę, Zgorzelec do Hradec Kralove. Podpisałbym także umowę o partnerskiej współpracy z niemieckim nadmorskim czterotysięcznym miastem Schoenberg (czyli Sulików). Na przykład za sulikowski bazalt pozyskiwałbym maszyny do pielęgnacji miasta, karetkę, radiowóz, itp. Wznowiłbym prace nad pozyskaniem dla Sulikowa miana uzdrowiska (tak było 100 lat temu) z mineralnymi wodami. W herbie miasta jest chleb – więc prosi się o produkcję niedościgłych wypieków – Niemcy zza miedzy uwielbiają ich smak.

Stacja kolejowa w Sulikowie (rewers), stan dawny i dzisiejszy, w lewym rogu wygląd dworca w roku inauguracji, w 1927

Na sulikowski rynek, w puste miejsca obok słynnych szachulcowych Domów Tkaczy, wstawiłbym te, pozyskane z okolicy, aby rynek powrócił do świetności. Z pomocą Unii wprowadziłbym projekt „Czerwone dachy” aby wszystkie w rynku były jednego koloru (obecnie jest pstrokacizna). Mam wiele pomysłów. Ale przede wszystkim, wspólnie z wójtem Robertem Starzyńskim (mówią, że to krewny słynnego z obrony Warszawy prezydenta Stefana Starzyńskiego), bardzo bym się starał aby w roku 2018 Sulików odzyskał wreszcie prawa miejskie. Piszę o Sulikowie nieustannie: miasto. Chociaż blisko 60. lat temu ludowa władza ten tytuł zabrała. Przerobiła ten spokojny gród z tradycjami na wiochę.

Niemiecki (saksoński) pociąg linii Bogatynia - Zawidów - Sulików -  Zgorzelec, zdjęcie z lat 30. ubiegłego stulecia. Czas znowu wpuścił na tory taki zabytkowy wagon

Rodzi się więc okazja, aby powrócić, jak to było dawno temu, w roku 1268, do miana miasta królewskiego (w Polsce jest 30 miast ludnościowo mniejszych od Sulikowa)! Zatem z okazji 750. rocznicy istnienia królewskiego Sulikowa, z okazji 60. rocznicy uczynienia miastu krzywdy (w 1948 zabrano miano – miasto), z okazji 90. rocznicy oddania ludności kolejowego dworca (1927), z okazjo 60. rocznicy odejścia Adolfa Radinga projektanta dworca – warto odprawić mszę. Wierzę, że w obecności prezydenta Polski. Niech żyje Schoninberch (1234), Schonenberg (1400), Schönberg (1526), Szymbark (od 1945) i wreszcie Sulików (po 1948). Niech z mieszkańcami wybija się na ogólnopolskość!

Wrześniowe zdjęcie sulikowskiego dworca zrobione dosłownie wczoraj przez wójta Sulikowa, tego nieodległego królewskiego miasta (2018) - Roberta Starzyńskiego

Przed dwoma laty, nieżyjący już kumpel, wybitny grafik Eugeniusz Get Stankiewicz powiedział mi, że dobrze się czuje w roli Murzyna, czyli postaci z brązu na jego podobieństwo, umieszczonej na frontonie siedziby Gazety Wyborczej. Budynku na placu Solnym, zaprojektowanym przez Adolfa Radinga. I ja dobrze bym się poczuł w roli Moritza Bissinga, słynnego saksońskiego sulikowskiego pułkownika, zastygając  przed budynkiem odnowionej kolejowej stacji zaprojektowanej przez Adolfa Radinga. Może się uda?

Zdzisław Smektała

Stare zdjęcia i ryciny wyrwałem spod pachwiny

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl