Słowenia niesiona głośnym dopingiem swoich fanów od początku wyszła na prowadzenie i nie oddała go do końca pierwszej połowy. Grała błyskotliwie i rzucała bramki z każdego sektora parkietu. W bramce niemal cuda wyczyniał numer 1 reprezentacji Matevz Skok. Hiszpanie mieli odrobinę pecha, ponieważ oprócz znakomitego bramkarza słoweńskiego na drodze do zdobycia goli czterokrotnie stawały słupek i poprzeczka. Od 15 minuty utrzymywała się różnica trzech bramek, a zespoły zaczęły grać „punkt za punkt” w efekcie czego na przerwę schodziły przy stanie 13:10. Temperatura w Hali Stulecia rosła z minuty na minutę dzięki fantastycznym sympatykom drużyny Słowenii. Ubrani na błękitno fani głośno śpiewali a od ich podskoków można było odnieś wrażenie, że aż cała hala się trzęsie. Dla takich kibiców warto zostawiać serce na parkiecie!
W drugiej połowie bramki dla Hiszpanii zaczął rzucać znany w Polsce i lubiany Julen Aguinagalde – na co dzień zawodnik Vive Tauron Kielce. Ale rywale kontynuowali swoją świetną grę, a Matevz Skok cały czas popisywał się w bramce swoim znakomitym refleksem. Słabiej niż w pierwszym meczu prezentowali się kapitan Raul Entrerrios i Victor Tomas, co przekładało się na grę całej drużyny. Ale prawdziwe emocje miały jeszcze nadejść! Po 10 minutach drugiej połowy Słoweńcy przechodzili słabsze chwile, co wykorzystali rywale i na kwadrans przed końcem meczu był remis 18:18. Od tego momentu prowadzenie w meczu zmieniało się niemal co akcję. Gdy graczom z Bałkanów udało się zdobyć dwa gole przewagi, kibice szaleli ze szczęścia. Minuta do końca i tylko 24:23 dla Słowenii, która miała jeszcze akcję rzutową, lecz nie trafiła do siatki, a Hiszpanie wyprowadzili kontrę i wyrównali w ostatnich sekundach! Spotkanie zakończyło się remisem 24:24. O wielkich emocjach w końcówce mogą świadczyć dwie czerwone kartki dla obu ekip.
Mecz Słowenia – Hiszpania to kolejna już znakomita reklama piłki ręcznej wyprodukowana we wrocławskiej Hali Stulecia. Kibice zobaczyli elektryzujące spotkanie z wieloma punktami zwrotnymi. Widowisko na najwyższym poziomie.