Tadeusz Pawłowski przez pierwszych kilka dni pracy odmienił wrocławski zespół. Grający ofensywnie i walczący o każdą piłkę Śląsk przerwał serię spotkań bez wygranej zwyciężając na wyjeździe Cracovię 1:0.
Pawłowski dotrzymał słowa danego dwa dni przed meczem i do podstawowej jedenastki desygnował dwóch nowych zawodników - Roberta Picha i Mateusza Machaja. Obaj dobrze wprowadzili się do drużyny. – Robert będzie dużym wzmocnieniem dla zespołu - oceniał występ piłkarza szkoleniowiec Śląska.
Udany był także debiut Machaja, który zastąpił Sebastiana Milę w roli rozgrywającego i spisywał się co najmniej przyzwoicie. Jedyne co mu nie wychodziło to ostatnie podanie przed polem karnym, jednak mogło to wynikać z jego długiej przerwy w grze.
Mecz w Krakowie był także debiutem Marco Paixao w roli kapitana. Portugalczyk wczuł się w rolę. Był nie tylko groźny dla obrońców Cracovii w ich polu karnym, ale często cofał się po piłkę i próbował rozgrywać. Zdobył także jedyną bramkę meczu. Po przepięknej dwójkowej akcji Sylwestra Patejuka z Dudu Paraibą, Patejuk dokładnie podał z prawej strony bramki, a Paixao pewnie uderzył z powietrza.
Zawodnicy "Pasów", wyłączywszy doliczony czas gry, rzadko zagrażali bramce Śląska, ale gdy już to robili, było bardzo groźnie. Mieli jednak pecha, bo trafili na fenomenalnie dysponowanego Mariana Kelemena. Słowak w pięknym stylu obronił uderzenia Sebastiana Stebleckiego i Vladimira Boljevicia, a w doliczonym czasie gry dał istny show. W ciągu niespełna 100 sekund popisał się czterema fantastycznymi paradami. Jedynie w jednym przypadku Kelemen byłby bez szans, ale na szczęście piłka po kapitalnej "bombie" Saidiego Ntibazonkizy trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.
– Mecz stał na dobrym poziomie. Spotkały się dwie drużyny, które dwa ostatnie mecze przegrały i początek był bardzo nerwowy. Jestem przede wszystkim zadowolony z tego, że na boisku widzieliśmy zespół, który szybko grał do przodu po odebraniu piłki. Dzięki woli walki, taktycznej dyscyplinie i wspaniałej grze Mariana wygraliśmy to spotkanie - powiedział Pawłowski.
AL/mic
Cracovia Kraków – Śląsk Wrocław 0:1 (0:1).
Bramka: 0:1 Marco Paixao (45).
Żółta kartka: Cracovia – Steblecki, Żytko, Danielewicz, Marciniak, Nykiel, Mikulic. Śląsk Wrocław – Robert Pich.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 7652.
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Tomislav Mikulić, Adam Marciniak – Vladimir Boljević, Sławomir Szeliga (58. Krzysztof Danielewicz) – Sebastian Steblecki (60. Bartłomiej Dudzic), Rok Straus, Saidi Ntibazonkiza – Przemysław Kita (46. Deniss Rakels).
Śląsk: Marian Kelemen – Krzysztof Ostrowski, Rafał Grodzicki, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba – Tom Hateley, Dalibor Stevanovic (89. Tadeusz Socha) – Sylwester Patejuk (68. Paweł Zieliński), Mateusz Machaj (74. Lukas Droppa), Robert Pich - Marco Paixao.