wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 01:25

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Show w amerykańskim wydaniu

Śpiewali, już będąc w drodze zza kulis na scenę. Gdy na nią weszli, nie przestając oczywiście śpiewać, przywitał ich niebywały entuzjazm publiczności, niekłamany zachwyt i szerokie uśmiechy. A potem podrygiwania na fotelach. Wiele można by mówić o charyzmie innych wykonawców, o ich umiejętności nawiązywania kontaktu ze słuchaczami i widzami, ale takiego daru, jaki mają faceci z Take 6, nie ma chyba nikt. 

Reklama

Wystąpili we Wrocławiu 3 grudnia w Synagodze Pod Białym Bocianem. Okołoświąteczny czas, a także specyfika twórczości tego sekstetu, silnie, jak wiadomo, związana z chrześcijaństwem, sprawiły, że sporo wykonywanych przezeń piosenek dotyczyło Świąt Bożego Narodzenia. Usłyszeliśmy więc takie amerykańskie evergreeny jak „We Wish You A Merry Christmas”, „Have Yourself A Merry Little Christmas”, kreskówkowy „You're A Mean One, Mr. Grinch” czy „I'll Be Home For Christmas”. Take 6 zaśpiewali również pochodzący z płyty „The Most Wonderful Time In The Year” utwór „The Sugarplum Dance (Dance Of A Sugarplum Fairy)”, a także przebój Johna Lennona „Stand By Me” i hit Raya Charlesa „Hallelujah I Love Her So”. Największy jednak entuzjazm wywołała wiązanka piosenek, które były ich młodzieńcza inspiracją – każdy ze śpiewaków przedstawił swoich faworytów, najwięcej braw zyskał oczywiście przerobiony na wersję a capella Michael Jackson i Steve Wonder. I jeszcze zgrabnie wpleciony w któryś z songów motyw ze „Staying Alive” Bee Gees.

Zgrabnie? To złe słowo. Take 6 niczego nie robią zgrabnie. Oni wszystko robią brawurowo, z tym niepodrabialnym, iście amerykańskim luzem. Sześciu czarnoskórych mężczyzn w sile wieku, przynajmniej pięciu z nich przystojnych (powiedzmy, że Khristian Dentley odstaje nie tylko wzrostem), wszyscy w nienagannie skrojonych garniturach i każdy nieustannie błyszczy zębami w szczerym uśmiechu. Oprócz tego, że śpiewają absolutnie fenomenalnie, bezdyskusyjnie bosko i totalnie perfekcyjnie, to i potrafią jeszcze do tego z wdziękiem i synchronicznie zatańczyć, dać profesjonalny pokaz beatboxu, opowiedzieć żart, a w zasadzie zagrać całą kabaretową scenkę, pokokietować panie, sparodiować taneczny styl nieżyjącego Króla Popu, a nawet zrobić efektowny moonwalk. A na koniec tak zaśpiewać zwykłe niby „Alleluja”, że aż ciarki przechodzą po plecach. Człowiek wstaje oniemiały do standing ovation, jak zahipnotyzowany klaszcze z resztą publiki i zupełnie nie wie, co powiedzieć. Take 6 robią taki show, że literalnie odbiera mowę.               

Serio!

            

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl