Rosja zdemolowała Finlandię [ZDJĘCIA]

Tak jednostronnego pojedynku kibice zebrani w Hali Stulecia jeszcze na tych mistrzostwach nie oglądali. Wczoraj kapitan Finlandii Antti Siltala podkreślał, że choć jego drużyna nie jest zaliczana do grona faworytów, to jednak „w siatkówce wszystko jest możliwe, a my chcemy wygrać każdy mecz”. W środę Rosjanie szybko sprowadzili Finów na ziemię.

O pierwszym secie zespół ze Skandynawii chciałby chyba jak najszybciej zapomnieć. Trwał on zaledwie 20 minut, a podopieczni trenera Tuomasa Sammelvou nie mieli żadnych szans w starciu z dużo wyżej notowanym rywalem. Rosjanie błyskawicznie objęli prowadzenie, które nabrało niespotykanych rozmiarów – 13:1, 23:8 i wreszcie 25:10. W ekipie „Sbornej” znakomicie spisywał się mierzący 218 cm wzrostu Dymitrij Muserskij, który swoją zagrywką siał prawdziwy popłoch w szeregach rywali. 

Druga partia miała bardzo podobny przebieg, choć to Finowie prowadzili na początku 3:1. Rosjanie poprawili jednak przyjęcie, szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie (4:3), którego nie oddali już do końca seta. Na drugą przerwę techniczną schodzili z przewagą siedmiu punktów (16:9), by wygrać 25:18.

W trzecim secie Rosjanie poszli za ciosem. Przez niemal całą partię kontrolowali wynik meczu utrzymując bezpieczną przewagę, która w pewnym momencie wynosiła nawet osiem punktów (16:8). Ostatecznie podopiecznie trenera Andrieja Woronkowa wygrali 25:16, a cały mecz 3:0.

Rosja – Finlandia 3:0 (25:10, 25:18, 25:16).

Rosja – Nikolaj Apalikow, Siergiej Grankin, Nikolaj Pawlow, Aleksiej Spiridonow, Dymitrij Muserskij, Dmitrij Ilinykij, Artem Ermakow (libero) oraz Siergiej Makarow. 

Finlandia – Mikko Esko, Antti Siltala, Urpo Sivula, Olli Kunnari, Konstantin Szumow, Jukka Lehtonen, Lauri Kerminen (libero) oraz Niklas Seppanen, Eemi Tervaportii, Olli-Pekka Lehtonen.

mic