wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Robert Pich: lubię, gdy trener we mnie wierzy

Gdy zimą przyjechał do Wrocławia podpisać kontrakt ze Śląskiem, w ślad z nim przyszły świetne opinie słowackich trenerów i ekspertów. Jednak wiosną nie strzelił ani jednego gola dla wrocławskiej drużyny. Uczynił to podczas wygranego 2:0 spotkania z Ruchem Chorzów.

Reklama

Czy to zapowiedź lepszej gry i skuteczności słowackiego pomocnika? Przekonany o tym jest szkoleniowiec Śląska Tadeusz Pawłowski, który twierdzi, że Robert Pich będzie objawieniem jesieni w polskiej ekstraklasie.

Andrzej Lewandowski: – Dotąd nie strzelił Pan gola w polskiej ekstraklasie. Jakie to uczucie, wreszcie w nowym klubie i kraju, trafić do siatki rywali?

Robert Pich: – Cieszę się, że bramka padła i że wygraliśmy. Już podczas sparingowych meczów czułem, że jestem w lepszej formie niż wtedy, kiedy tu przyjechałem. Coraz lepiej rozumiem się z drużyną i na treningach strzelałem bramki. Dobrze, że już teraz udało mi się zdobyć gola, bo łatwiej mi będzie teraz grać.

Na jakiej pozycji woli Pan grać? Jako skrzydłowy czy jako „podwieszony” pod napastnika?

Robert Pich: – Aktualnie lepiej czuję się na skrzydle, bo już dość długo gram na tej pozycji.

A czy to prawda, że Tadeusz Pawłowski pragnie bym grał Pan jak Mario Goetze?

Robert Pich: – Oglądamy, jak grają Niemcy i każdy stara się porównać z graczem, który występuje na jego pozycji. Na mojej pozycji grał właśnie Goetze, więc miałem oglądać jak gra ten zawodnik.

A lubi Pan tego piłkarza? Bo Pana idolem był Michael Owen.

Robert Pich: – Lubię patrzeć na grę Goetzego, chociaż myślę, że to trochę inny zawodnik niż ja. On jest w większym stopniu rozgrywającym. Do Owena porównywano mnie, gdy byłem młody. Tak mnie przezwano, bo nie jestem wysoki. Zacząłem więc przyglądać się temu zawodnikowi i spodobał mi się sposób jego gry.

A czy często porównują Pana w klubie do Waldka Soboty?

Robert Pich: – Wiem, że taki zawodnik grał na tej pozycji, ale ja go nie widziałem i nie wiem jaki to piłkarz. Ciężko mi więc porównać moją grę do jego występów. Zewsząd słyszę jednak, że był to bardzo dobry zawodnik i będę zadowolony, gdy będę grał tak jak on i dam tyle drużynie jak Waldek Sobota.

Pochodzi Pan ze Svidnika, miasta w którym jest dużo Rusinów. Czy jest Pan zatem Słowakiem?

Robert Pich: – Rzeczywiście w Svidniku jest dużo Rusinów. Nawet mówi się tam trochę inaczej, ale moja rodzina ma korzenie słowackie. Tam zresztą i do Polski jest blisko, bo zaledwie 20 km.

Gdzie Pan jeździł do Polski na zakupy. Słyszeliśmy, że wybierał się Pan tam po polską kiełbasę i popularne cukierki „krówki”?

Robert Pich: – Najczęściej jeździliśmy do Krosna. To była jedynie godzina jazdy samochodem.. Zresztą moja rodzina jeszcze teraz często jeździ robić tam zakupy (śmiech).

Ale dziś krówki zjeść Pan nie chciał. Dba Pan o linię?

Robert Pich: – Nie zjadłem bo jestem tuż po treningu, ale z wagą nie mam problemu. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, bo wieczorem jadam i tort i tłuste potrawy i moja waga nie wzrasta.

Wiemy, że jako młody chłopak grał Pan także w hokeja. Przez ile lat?

Robert Pich: – Zaczynałem, jak miałem 8-10 lat. Wówczas graliśmy i w hokeja i w piłkę nożną. Ale jeśli chodzi o hokej to w moich stronach nie było takich możliwości rozwoju w tej dyscyplinie. Zdecydowałem się na piłkę, chociaż i w hokeja lubiłem grać.

Czy w rodzinie były tradycje sportowe?

Robert Pich: – Ja jestem pierwszy. Tylko mój starszy o rok brat, wtedy gdy grywaliśmy w hokeja, także grał ze mną, ale potem przestał. Wziął się za naukę, studiuje matematykę na Uniwersytecie Karola w Pradze. Myślę, że będzie naukowcem.

Jak długo planuje Pan grać w Polsce?

Robert Pich: – Zobaczymy, jak mi tu będzie szło. Zamierzam dawać z siebie sto procent i strzelać bramki dla Śląska. Jak poczuję, że jest czas, aby iść wyżej, to będę zadowolony z przejścia do jeszcze lepszej ligi. Jeśli nie będę na to przygotowany, to będę wolał zostać w tym klubie i starać się być coraz lepszy.

A jak się Panu podoba Wrocław, jak się Panu tu mieszka?

Robert Pich: – Gdy tu przyjechałem, byłem zachwycony. To miasto było dla mnie jak Praga. Wielkie, w którym jest co robić i mi się to podoba.

Jak zatem spędzacie tu wolny czas?

Robert Pich: – Na Słowacji lubiliśmy chodzić do kina. Tu jeszcze nie, bo nie znamy jeszcze tak dobrze polskiego. Często jeździmy pozwiedzać Rynek czy inne zabytkowe miejsca. Czasem siedzimy w domu i oglądamy jakieś filmy. Ja lubię także pograć w FIF-ę. Mamy też pieska rasy yorkshire i chodzimy z nim razem do parku.

Andrzej Lewandowski

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl