Funkcjonariusz ZOMO maluje jak Nikifor
Kuratorzy po raz pierwszy weszli do budynku przy ul. Księcia Witolda dwa tygodnie temu. Do dnia dzisiejszego udało im się nie tylko doprowadzić prąd niezbędny w wielu instalacjach, ale zrobić wizję lokalną, której pokłosiem są specyficzne znaleziska z czasów dawnego ustroju. Niektóre, jak metalowe litery układające się w zdanie „Pamiętaj, że jesteś funkcjonariuszem ZOMO, a to zobowiązuje” przyprawiają o dreszcz, inne bawią (sporych rozmiarów tablica z wymalowaną Kompanią IX Batalionem III w akcji, malarstwo przywodzi na myśl prymitywistę Nikifora).
Miejsce, jak zwykle w przypadku SURVIVALU, ma kluczowe znaczenie dla działań artystycznych, bo wokół niego buduje się program przeglądu, wybiera prace, planuje wykłady. I nie tylko. Budynki po imprezie dostają nowe życie, zaczyna się w nich na powrót życie (nierzadko artystyczne, jak w bunkrze przy pl. Strzegomskim, który stał się Muzeum Współczesnym Wrocław).
Motto: Czyny zabronione
Tym razem dawny urząd celny i koszary policji konnej (przed II wojną), a siedziba MO i ZOMO (po II wojnie), a następnie policji (po transformacji ustrojowej) wydaje się idealną sceną, by opowiedzieć na niej o czynach zabronionych.
Na przegląd zgłoszono aż 300 projektów, kuratorzy wybrali 66. To zarówno klasyczne malarstwo, rysunek, jak i instalacje video, dźwiękowe, performance. – Większość artystów odnosi się w swoich pracach do występków i świetnie zareagowała na tak sformułowane hasło – zapewnia kuratorka Anna Kołodziejczyk.
Oprócz prac w dawnych koszarach (są na sprzedaż za 8 milionów zł) będzie można posłuchać i włączyć się do debat, zobaczyć filmy, wziąć udział w warsztatach.
Strzelanina z ketchupem, 1000 zł na pokuszenie
Co nas zaskoczy? Zapach ketchupu dobiegający z pokoju, gdzie znajduje się instalacja Martynki Wawrzyniak. Artystka napełniła pomidorowym przecierem pistolety, wręczyła je dzieciom, a następnie kazała z nich do siebie strzelać. W Nowym Jorku nieletni nie mieli skrupułów, autorka utonęła w morzu ketchupu. Polskie dzieci były bardziej litościwe. Ale plama gęstej czerwieni w sali, z której widać było miejsce egzekucji (wykonywanych podczas wojny) przyprawia o dreszcz.
Tomasz Bajer, odwzorowując w skali 1:1 stołówkę więzienia Guantanamo na Kubie wprowadza widza nie tylko w obecną ostatnio często w mediach problematykę terroryzmu i przekraczanie granic tego, co legalne (w więzieniach CIA stosuje się tortury), ale też wpisuje pracę w kontekst polityczny.
Czeka nas też próba uczciwości. W jednej z sal na stole zastaniemy 1000 zł rozłożone na 10 banknotów o nominale 100 zł. Będzie ich dyskretnie pilnowała pani. Ale czy taka opieka powinna być potrzebna, zwłaszcza że okazja czyni złodzieja.
Będzie też praca „Osadzeni”, czyli bujna roślinność w dużej drewnianej donicy. W środku same chwasty, co leksykalnie nawiązuje do ich wyrywania (tak mówi się o eliminacji niepożądanych obywateli).
Warto wybrać się na debatę „Obywatele w labiryncie prawa. Jak nie zabłądzić?”, której gościem specjalnym będzie profesor Monika Płatek, kierownik Zakładu Kryminologii z Uniwersytetu Warszawskiego (niedziela 27 lipca, godz. 16.00).
Pełny program imprez znajdziecie tutaj. Wstęp na wszystkie jest darmowy. Finisz SURVIVALU we wtorek 30 czerwca.