My przyglądaliśmy się „nowemu” Wrocławiowi z pokładu popularnej „Goplany”, podczas specjalnego rejsu, na zaproszenie prezydenta Rafała Dutkiewicza.
– Chcieliśmy pokazać, że pojawiający się od lat postulat odwrócenia Wrocławia do Odry jest mocno realizowany – mówi Rafał Dutkiewicz. – Remonty bulwarów, m.in. Xawerego Dunikowskiego, Marii i Lecha Kaczyńskich czy oddanego niedawno mieszkańcom bulwaru ks. Aleksandra Zienkiewicza – to kolejny, w zasadzie końcowy etap na drodze „jednania się” miasta ze swoją główną rzeką. Pierwszym etapem była iluminacja obiektów położonych nad Odrą – dodaje prezydent, któremu podczas wycieczkowej „wizji lokalnej” towarzyszą m.in. Jacek Sutryk – dyrektor Departamentu Spraw Społecznych UM, Marek Żabiński – zastępca dyrektora Biura Rozwoju Wrocławia, Monika Pec-Święcicka – zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej oraz Grażyna Adamczyk-Arns – prezes Wrocławskiej Rewitalizacji.
Słowo się rzekło...
...w październiku ubiegłego roku, gdy o prace nad odzyskiwaniem nabrzeży dla Wrocławia pytaliśmy, podczas podobnego rejsu, wiceprezydenta Adama Grehla. Niespełna dziewięć miesięcy później konfrontujemy zapowiedzi zmian z rzeczywistością. Bulwary Xawerego Dunikowskiego oraz Marii i Lecha Kaczyńskich – o których Rafał Dutkiewicz mówi, że „wrocławianie wzięli je od razu w posiadanie” – i nasadzona na nich nową roślinność (94 drzewa, 10 tys. roślin cebulowych i krzewów, oraz trawy na bulwarze Dunikowskiego) – robią znakomite wrażenie. Zresztą w ogóle zieleń – nie tylko ta dosadzona – to bardzo mocna strona nadodrzańskich terenów w mieście. Tam gdzie Odra spotyka się z Oławą, czyli za mostem Grunwaldzkim, mijamy gęste chaszcze w iście „mazurskich” klimatach, gdzie swoje siedziby mają raczej niemiejskie zwierzęta, jak bobry czy wodne żółwie. Patrzymy na nowe pomosty, schody, na których można posiedzieć i odpocząć, ale i: – Można też przycumować bezpłatnie jakąś małą jednostką pływającą, zabierać lub wysadzać pasażerów – mówi Jacek Sutryk. – Przy urzędzie wojewódzkim pomostami zarządza na przykład Młodzieżowe Centrum Sportu i tam mogą cumować większe jednostki. Jest też możliwość sleepingu tych łodzi – dodaje dyrektor Departamentu Spraw Społecznych.
Bulwar Dunikowskiego
Ruch na wodzie jest spory – to zapewne także zasługa sezonu urlopowego i świetnej pogody, gdy największe pływające po Odrze statki wycieczkowe robią i po dziesięć kursów dziennie. Patrzymy, jak „Goplana” mija inne jednostki, także tramwaje wodne czy gondole. Są i amatorzy kajaków, którzy korzystają również z floty Zatoki Gondoli. Trzeba też wspomnieć o wioślarzach – zwłaszcza w kontekście bulwaru Politechniki, który jest bardzo mocnym i atrakcyjnym punktem na mapie odrzańskiego szlaku w mieście.
Sprawdź rejsy po Odrze i wypożyczalnie sprzętu wodnego
Bulwar Marii i Lecha Kaczyńskich
– Część nadodrzańska jest niemal ukończona, zaawansowane prace trwają teraz na Widawie – mówi Rafał Dutkiewicz. Szczególnie ceni sobie, powstałe przy okazji remontu nabrzeży, przeloty pod mostami, wydłużające ciągi spacerowo-rowerowe. – Działa już dziesięć takich przejazdów, a powstanie jeszcze drugie tyle – dodaje Marek Żabiński z Biura Rozwoju Wrocławia.
– Cieszymy się, że Wrocław ponownie staje się miastem nadodrzańskim, pamiętając o tym, że jego sieć rzeczna składa się przecież łącznie z siedmiu rzek i jeszcze wielu pomniejszych cieków. Od teraz, na pytanie o najbardziej rozpoznawalne i charakterystyczne rzeczy dla naszego miasta, możemy śmiało przywoływać i Odrę, i położone nad nią bulwary – mówi Rafał Dutkiewicz.
Bulwar ks. Aleksandra Zienkiewicza
Odra zespolona z całym miastem na nowo
Pamiętamy jednak, że wrocławskie nabrzeża przeszły przemianę nie tylko na trasie od Przystani Kardynalskiej do Przystani Zoo, którą przemierzamy podczas rejsu „Goplaną”. W zasadzie wszedzie tam, gdzie Odra przecina miasto, jak w okolicach Uniwersytetu czy na terenach przylegających do starej Odry i kanału miejskiego, nabrzeża zmieniły się diametralnie, stając się wielką atrakcją dla mieszkańców. Można nawet powiedzieć, że paradoksalnie to także „zasługa” powodzi tysiąclecia sprzed 19 lat – bez szkód, które wyrządziła, i konieczności zabezpieczenie się przed podobną klęską możliwe, że nie doczekalibyśmy się we Wrocławiu gruntownej rewitalizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego.