wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 07:20

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Sobotni trening z... Mateusz Ruta

Kocha kino, jednak to sport jest dla niego najważniejszy. Gdyby nie żona, nie przerywałby treningów. Ale to właśnie jej uśmiech, gdy osiąga jakiś sportowy sukces – jest dla niego prawdziwą nagrodą. Bohaterem tego Sobotniego Treningu z … jest Mateusz Ruta z Panthers Wrocław.

Reklama

Zaczęło się od miłości do piłki nożnej. Ta pasja z czasem przerodziła się w fascynację futbolem amerykańskim. Dzisiaj Mateusz Ruta, jest jednym z czołowych zawodników Panthers Wrocław. Sport to jego wielka pasja, jednak największa miłość to żona Kasia. 

Jak zaczęła się Pana przygoda ze sportem?

– Sport uprawiam od wczesnego dzieciństwa. Moim pierwszym trenerem był mój tato Kazimierz. Zaszczepił we mnie pasję do piłki okrągłej, a z czasem przerodziła się w pasję do piłki owalnej. Przygodę z futbolem amerykańskim rozpocząłem dosyć przypadkowo. Pojechałem z bratem i przyjacielem na ich trening i już tam zostałem

Jakie były początki kariery?

– Początki kariery były dosyć spektakularne. Było w nich dużo wzlotów i upadków. Po pierwszym meczu przebiłem się do pierwszego składu drużyny, by w kolejnym spotkaniu złamać nogę w kilku miejscach i zakończyć sezon.

Pierwsze sukcesy?

– Pierwsze sukcesy to na pewno zyskanie szacunku u starszych i bardziej doświadczonych kolegów. Z czasem przyszły nagrody indywidualne oraz mistrzostwo Polski

Największe trudności, które musiał Pan pokonać w swojej karierze?

– Pogodzenie uprawiania futbolu z pracą i trudami życia codziennego. Niewiele osób jest w stanie poświęcić cały wolny czas po pracy na przygotowanie się do treningu, czy to tego na siłowni, czy na boisku.

Z czego musiał Pan zrezygnować dla sportowej kariery?

– Niestety nie pogodziłem studiów z karierą, za co mam do siebie największe pretensje. Ale obiecuję sobie, że od razu po zakończeniu kariery dokończę to, co zacząłem.

Jak wygląda Pana dzień? Jaki jest plan tygodnia? Czy są dni, w których można pozwolić sobie na lenistwo?

– Podczas okresu bezpośrednio przygotowującego do sezonu takich dni jest naprawdę niewiele. Czasami do lenistwa zmusza mnie żona, widząc moje przemęczenie. Plan tygodnia jest bardzo napięty, bo odliczając codzienną pracę, muszę znaleźć czas na pójście na siłownię, pilnowanie diety, wieczorny trening na boisku oraz spotkania teoretyczne. Futbol to gra bardzo taktyczna i bez odpowiedniego przygotowania do meczu niewiele jesteś w stanie ugrać.

Jak wygląda Pańska codzienna dieta? Czego absolutnie nie wolno jeść?

– Dieta nie jest tak rygorystyczna, jak u np. kulturystów, ale naprawdę trzeba poważnie podejść do tematu. Nie wolno jeść byle czego, bo paliwo, które dostarczamy w postaci posiłków, szybko może się wyczerpać na boisku albo siłowni. Staram się spożywać odpowiednią dla mnie porcję kalorii z zachowaniem niezbędnych makro- i mikroelementów. Do tego wspomagam się suplementami diety w postaci aminokwasów, gainerów, białka etc.

Czy takie obostrzenia, jak dieta i codzienny trening, nie bywają czasami zbyt uciążliwe?

– Jeżeli kocha się to, co się robi, to naprawdę sprawia to przyjemność. A największą nagrodą jest, gdy mogę swoją grą wywołać uśmiech na twarzy mojej kochanej żony.

Za co najbardziej ceni Pan swoją dyscyplinę sportową?

– W wydaniu krajowym cenię za poświęcenie, jakie musi z siebie dać każdy zawodnik, żeby coś sobą reprezentować. Natomiast jeżeli chodzi o futbol, to cenię go za to, że może w to grać każdy. Gruby, szczupły, wysoki, niski. Każdy znajdzie miejsce na boisku. Do tego gra nie wybacza błędów, czy to boiskowych, czy treningowych. Jeżeli nie przykładasz się do treningów, wyjdzie to już w pierwszym spotkaniu, w którym zagrasz. Gra jest bardzo szybka, dynamiczna i kontaktowa. Zderzenia są potężne i jeżeli na chwilę odpuścisz, musisz liczyć się z kontuzją. Przeciwnik nie wybacza żadnych twoich błędów.

Jakie są Pana zawodowe marzenia?

– Zdobyć kolejne mistrzostwo Polski. Wygrać Puchar Europy oraz zagrać na olimpiadzie sportów nieolimpijskich w 2017 roku, rozgrywanych we Wrocławiu.

Gdyby miał Pan doradzić przyszłym sportowcom – od czego powinni zacząć?

– Musi stanąć przed lustrem i odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie. Czy jest w stanie poświęcić kawał swojego życia dla sportu. Jeżeli nie ma pasji do treningów, diety, niech nawet nie zaczyna.

Czy ma Pan jakichś sportowych idoli? Ktoś jest szczególnym wzorem?

– Kiedyś miałem, ale już zakończył sportową karierę. Był to Alessandro Del Piero, zawodnik piłkarskiego Juventusu Turyn. Pomimo wielu upadków, kontuzji za każdym razem powracał silniejszy. Jeżeli chodzi o filmowego idola, zdecydowanie postać włoskiego ogiera Rocky’ego Balboa.

Jakie ma Pan dodatkowe zainteresowania, pasje?

– Uwielbiam chodzić do kina. Nigdzie tak nie odczuję się atmosfery dobrego filmu, jak w kinie z popcornem w dłoni.

Gdyby nie sport to…?

– Nie wiem. Towarzyszy mi od wczesnych lat i nie wyobrażam sobie życia bez sportu. 

Mateusz Ruta

Urodzony: 1991-01-04 w Kołobrzegu

Kluby:

Uks Koral Wrocław, Juvenia Wrocław, WKS Śląsk Wrocław, Crew Giants, Panthers Wrocław

Galeria

Kliknij na zdjęcie aby powiększyć

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl