wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

2°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 00:45

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. 5. PKO Nocny Wrocław Półmaraton za nami [ZDJĘCIA]

Prawie 10 tys. zawodników (a dokładnie 9943) stanęło na starcie 5. PKO Nocnego Wrocław Półmaratonu. Do celu dotarło 9898 osób.

Reklama

Etiopczyk Mengistu Zelalem z czasem 1:03:49 został zwycięzcą 5.PKO Nocnego Wrocław Półmaratonu. Podium uzupełnili Kenijczyk, Joseph Mutwanthei (1:03:57) i Polak Adam Nowicki, który stracił do zwycięzcy 14 sekund (1:04:03). 

Nocne bieganie po ulicach Wrocławia z każdą kolejną edycją staje się coraz bardziej zaraźliwe. To już nawyk, który nie tylko wchodzi w krew, ale przede wszystkim w nogi, o czym świadczy kolejny rekord frekwencji na starcie biegu. 11 tysięcy zawodników z blisko trzydziestu krajów postanowiło spróbować swoich sił w 5. PKO Nocnym Wrocław Półmaratonie. Malowniczą i szybką trasę, prowadzącą m.in.: przez pięć mostów, Ostrów Tumski, Panoramę Racławicką, Muzeum Narodowe czy pobliża Dworca Głównego i budynków wrocławskich uczelni, można było pokonać na różne sposoby.

 

Jedni walczyli o zwycięstwo i jak najlepszy czas, inni stawiali sobie za cel ukończenie biegu, a żądni wiedzy i wrażliwi na piękno stolicy Dolnego Śląska biegli w tzw.: „grupie turystycznej”, która zyskuje coraz większe grono sympatyków. A wszystko miało swój początek i koniec w miejscu historycznym i zasłużonym dla Wrocławia – Stadionie Olimpijskim, który po remoncie z dumą przyjął pod swój dach sportowców z całego świata.

Bramy szeroko otwarte

Pierwsi biegacze zaczęli się pojawiać pod bramą stadionu na długo przed planowanym rozpoczęciem zawodów, a więc godziną 22.00. Rześka aura i duża wilgotność powietrza oznaczały konieczność specjalnego przygotowania się do startu. W prawidłowej rozgrzewce pomagali obecni na terenie obiektu profesjonalni trenerzy, którzy pokazywali ćwiczenia pozwalające odpowiednio dogrzać wszystkie partie ciała i minimalizujące ryzyko odniesienia kontuzji.

W oczekiwaniu na wystrzał dający znak do rozpoczęcia półmaratonu zarówno kibice jak i uczestnicy mogli się udać…do kina! Jako że motywem przewodnim tegorocznej edycji były film i muzyka filmowa, to nie mogło zabraknąć „Dużego ekranu”. W pobliżu Stadionu Olimpijskiego stanęło pokaźnych rozmiarów bezpłatne kino plenerowe. W repertuarze znalazły się pełnometrażowe filmy o tematyce biegowej, pozwalające przybliżyć specyfikę tego sportu. Profesjonalni biegacze, jak i laicy, mogli znaleźć seans dla siebie.

Rodziny na start

Na dwie godziny przed głównym daniem wieczoru, swoje pięć minut mieli ochotnicy, którzy chcieli poczuć atmosferę wielkiego biegania w rodzinnym gronie. Towarzysząca półmaratonowi impreza PKO Wieczorny Bieg Rodzinny im. Jerzego Witkowskiego przyciągnęła tłumy. Choć przygotowanych było tylko pięćset miejsc, to chętnych do udziału w zabawie było zdecydowanie więcej. Tu nie liczył się wynik, tylko udział. Uczestnicy mieli do pokonania dystans jednej mili olimpijskiej, czyli dokładnie 1609 metrów. Nikt nie sprawdzał dowodów osobistych, każdy mógł wystartować bez względu na wiek.

Wśród najbarwniejszych postaci, jakie stanęły na starcie, była między innymi siedmioosobowa rodzina, łącząca trzy pokolenia, czy bliźniaczki, które tym biegiem chciały uczcić swoje urodziny. Najmłodsi mogli znaleźć oparcie w rodzicach, którzy dzielnie pokonywali kolejne metry, pchając wózki albo dzierżąc na plecach słodki ciężar w nosidełku. Wszyscy, którzy pokonali ten dystans, także otrzymali pamiątkowe medale z wizerunkiem mostu Grunwaldzkiego, na wzór tych, które mieli dostać maratończycy.

Krasnal „Niewypałek” honorowym biegaczem

Choć lista startowa była już zamknięta na długo przed 17 czerwca, to organizatorzy postanowili zrobić wyjątek i zaprosili do udziału jeszcze jednego biegacza. Pomimo niepozornych warunków fizycznych, ważący 8 kg przy 35 centymetrach wzrostu „Niewypałek” szybko wszedł do maratońskiej rodziny i zaskarbił sobie sympatię zawodników. Już przed startem stał się na tyle popularny, że wiele osób chciało mieć z nim zdjęcie. Wykonany z brązu krasnal przywdziewający piżamkę z numerem 5 i latarkę na głowie, która ma rozświetlać mrok podczas nocnego biegania stanął przy zachodniej trybunie Stadionu Olimpijskiego, skąd bacznie obserwował poczynania uczestników.

Kamera! Akcja!

Punktualnie o godzinie 22.00 spod bramy głównej stadionu na wrocławskie ulice wyruszyła kolorowa armada biegaczy. Zgodnie z motywem przewodnim imprezy, zawodnikom na starcie, ale także podczas w biegu w każdej strefie towarzyszyła muzyka filmowa. Nie zabrakło zagrzewającej do walki i pokonywania własnych słabości, kultowej ścieżki dźwiękowej z filmu „Rocky”. Dla wszystkich, którzy potrzebowali pobudzenia wybrzmiało energetyczne „Footloose”. Natomiast panie przez cały czas trwania biegu mogły czuć się piękne, słysząc z głośników Roya Orbisona i jego „Pretty Woman”. Na całej trasie wybrzmiało blisko 80 utworów, do melodii których toczyła się rywalizacja.

Tak jak należało się spodziewać, tempo biegu dyktowali głównie zawodnicy z Czarnego Lądu. Od samego początku na czoło wysunęła się etiopsko-kenijska koalicja, której dominację próbował przełamać nasz biegacz, Adam Nowicki. Srebrny medalista Mistrzostw Polski w półmaratonie z 2016 roku dzielnie deptał po piętach faworytom zawodów i nie odpuszczał do samego końca. Determinacja Nowickiego doprowadziła do tego, że niewiele brakło, a Polak walczyłby o zwycięstwo na samej linii mety. O wiele bardziej doświadczeni Etiopczyk Zelelem i Kenijczyk Mutwanthei zgubili Polaka na ostatnich metrach i między sobą rozstrzygnęli finisz. Silniejszy okazał się Zelalem, który jako pierwszy minął linię mety, usytuowaną wzdłuż zachodniej trybuny Stadionu Olimpijskiego.

Wśród Pań najszybsza była Olga Ochal, która ukończyła bieg w czasie 1:15:30. W kategorii kobiet druga była Ewa Jagielska (1:15:39), zaś trzecia dystans 21 097,5 m pokonała Anna Rostkowska, z rezultatem 1:18:58.

Grupa turystyczna zwiedziła Wrocław

Podczas biegów dystansowych niezwykle ważne jest kontrolowanie oddechu. Jedną z rzeczy, której nie powinno się robić na trasie, jest rozmawianie, co zaburza rytm biegu. Jest jednak ktoś, kto zupełnie się tym nie przejmuje i komu wręcz sprawia to przyjemność. Damian Wróbel, bo o nim mowa, po raz kolejny stanął na czele grupy turystycznej, która oprócz pokonywania wyznaczonego dystansu, skupiała się także na podziwianiu i słuchaniu o zabytkach architektury, które biegacze mijali na trasie. Wróbel – z zawodu adwokat, z zamiłowania biegacz i przewodnik turystyczny, ponownie pokazał i opowiedział o najważniejszych atrakcjach turystycznych miasta. Robił wszystko to dodatkowo narzucając tempo, które pozwalało zmieścić się w limicie czasowym. Grupa turystyczna z każdym kolejnym biegiem staje się coraz liczniejsza, niewykluczone, że w kolejnej edycji ponownie się rozrośnie.

Biegając pomagali

5. PKO Nocny Wrocław Półmaraton to nie tylko rywalizacja sportowa, ale także chęć niesienia pomocy. Tym razem uczestnicy mogli pomóc chorej 15-letniej Zuzi. Zawodnicy, którzy do swojej koszulki przypięli kartkę „biegnę dla Zuzi” i dotarli do mety, przyczyniali się do tego, że sponsor tytularny biegu przekaże darowiznę na sfinalizowanie zabiegu dla dziewczynki.

Dodatkowo obecne przy zawodach Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta organizowało zbiórkę odzieży oraz obuwia sportowego dla najbardziej potrzebujących. Każdy, kto chciał wspomóc bezdomnych w ich „biegu po lepsze jutro”, mógł zostawić rzeczy w specjalnie przygotowanym kontenerze.

Tomasz Korek

Galeria

Kliknij na zdjęcie aby powiększyć

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl