Wszystkie zabiegi po to, by mogli się spotkać muzycy niezależni z Polski i Norwegii. Nazwa Punkt została pożyczona od festiwalu, jaki odbywa się w miejscowości Kristiansand i gromadzi wielu znaczących muzyków (wśród gwiazd byli Brian Eno, John Paul Jones, czy Nils Petter Molvaer) z rozmaitych gatunków włączając w to muzykę rockową i jazz. We Wrocławiu będzie jeszcze Kwartet Lutosławskiego. – To pierwsza wizyta tak ciekawego festiwalu pod względem jakości prezentowanych artystów – podkreśla Radek Bednarz „Bond”, wrocławski muzyk, także członek Rady Artystycznej Eklektik Session. W Imparcie zaprezentują się m.in. Jan Bang (założyciel festiwalu Punkt), ale też Arve Henriksen, czy Stian Westerhaus.
Norwegowie spotkają się z wrocławskimi artystami skupionymi wokół Eklektik Session. – Nasi muzycy nie pojawiają się na pierwszych stronach gazet, ale prężnie działają, a teraz będą mieli okazję dołączyć do świetnego grona – zwraca uwagę Radek Bednarz. Wspólnie będą koncertować w ciągu weekendu 7-9 marca, ale to nie koniec Punkt Eklektik Session, który powróci jeszcze w formie jesiennej edycji, a potem trasy koncertowej po Polsce. Zostanie też nagrany album dokumentujący dokonania polsko-norweskiej kooperatywy.
Festiwal Punkt słynie z bardzo ciekawych eksperymentów muzycznych. Podczas trwania koncertów grupa muzyków nagrywa muzyczny materiał, następnie przetwarza go i po właściwym koncercie prezentuje publiczności. Podobnie będzie we Wrocławiu 8 marca. Najpierw na scenie Impartu Kwartet smyczkowy Witolda Lutosławskiego zagra Lutosławski Quartet, w tym samym czasie Norwegowie (m.in. Jan Bang) będą rejestrowali poszczególne ścieżki instrumentów, następnie je zmiksują, na nowo muzycznie zinterpretują, by po zakończeniu występu Lutosławski Quartet pokazać efekty swojej pracy jako Punkt Live Remix.
Początek projektu Punkt Eklektik Session w piątek 7 marca, wydarzenia w Imparcie zaplanowano też na dwa następne dni do niedzieli 9 marca. Bilety kosztują 20-25 zł. Szczegóły na temat programu znaleźć można tu.
Magdalena Talik
