Dzisiaj na wrocławskim lotnisku oficjalnie otwarto nowoczesną bazę śmigłowcową Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Stacjonują tam piloci, ratownicy medyczni i lekarze. Swój nowy dom ma tam także śmigłowiec Eurocopter.
Nowy hangar zamiast baraków
Do tej pory baza LPR mieściła się w starych budynkach barakowych, a śmigłowiec na noc trzeba było wciągać do hangaru za pomocą ciągnika. Teraz helikopter wjeżdża do środka sam na specjalnej platformie, zaplecze socjalne dla pracowników wygląda jak w dobrym hotelu, a całość robi wrażenie nowoczesności i funkcjonalności.
Baza powstawała rok. Budowała ją firma Skanska. Ma łącznie ponad 700 metrów kwadratowych powierzchni. Wokół niej jest lądowisko, drogi dojazdowe i stacja paliwa lotniczego. Koszt budowy to około 6 milionów złotych. - To historyczna chwila i duży krok w kierunku europejskich standardów w ratownictwie lotniczym – mówił podczas uroczystego otwarcia bazy Robert Gałązkowski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Marzy się drugi śmigłowiec
Ratownicy LPR we Wrocławiu mają do dyspozycji jeden nowoczesny śmigłowiec Eurocopter. Kiedyś latali śmigłowcami typu Mi. – Marzy nam się drugi Eurocopter, ale do zrealizowania tego planu jeszcze daleko – mówi Juliusz Jakubaszko, były konsultant krajowy w ratownictwie medycznym i prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej.Pogotowie lotnicze stacjonujące na wrocławskim lotnisku w ciągu roku lata do akcji około 500 razy. Głównie są to poważne wypadki drogowe, ale LPR współpracuje też z dwiema dolnośląskimi grupami ratowników górskich i lata do akcji w Sudety. - Bardzo często korzystamy z pomocy śmigłowca LPR. Lataliśmy nim m.in. do wypadków z udziałem paralotniarzy – mówi Mariusz Rzepecki, zastępca naczelnika wałbrzysko-kłodzkiej grupy GOPR. Baza we Wrocławiu powstała przy dofinansowaniu z UE. JK