wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

4°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Po koncercie Pink Freud w Muzeum Architektury

Piątek, godzina 19. W sali Muzeum Architektury tłum ludzi. Jakieś sto osób siedzi na krzesełkach, ale miejsc siedzących nie starczyło dla wszystkich. Tym bardziej, że wciąż dochodzą nowi, którzy tłoczą się z tyłu. Na scenie pojawiają się muzycy formacji Pink Freud, prowadzeni przez lidera, basistę Wojtka Mazolewskiego. Po jego lewej stronie Adam Milwiw Baron dzierży w swych rękach trąbkę, po prawej zaś Tomasz Duda z saksofonem. Z tyłu perkusję rozgrzewa Rafał Klimczuk. Na początek do uszu słuchających docierają pierwsze takty „Promised Land”, czwartego utworu na ostatnim wydawnictwie zespołu czyli „Horse & Power”. Jest to koncert promujący zeszłoroczną płytę, dlatego w trakcie wieczoru zabrzmią i inne kompozycje z tego krążka.

- Nie jesteśmy panami z muzeum – mówił Wojtek Mazolewski w rozmowie z Adamem Domagałą. Fakt. Jeśli przypadkiem gdzieś w Muzeum Architektury kłębił się kurz, muzyka gdańsko-wrocławskiej formacji szybko go wymiotła. Kiedy w trakcie drugiego utworu Wojtkowi Mazolewskiemu spadł z głowy kapelusz (tempo było wówczas iście diabielskie) wiadomo było, że Pink Froyd rozkręcił się na dobre. Jeszcze nie wybrzmiał „Promised Land”, a publiczność była już na dobre owładnięta falą pozytywnej energii generowanej przez żywiołową muzykę Pink Freud – jedni zamykali oczy, inni podrygiwali w rytm muzyki. Pierwsza część koncertu pozwoliła instrumentalistom zaprezentować całą złożoność ich brzmienia: bogactwo frazowania, głębię kompozycji, świetne popisy solowe, mnogość inspiracji. Psychodeliczne, progresywne czy też elektroniczne wstawki serwowane przez Adama Milwiw Barona przypominały o tym, że zespół już dawno wykroczył poza jazzowe ramy (czy kiedykolwiek ograniczał się wyłącznie do nich?). Fantastyczne solówki trąbki i basu stanowiły niewątpliwą okrasę tej części - widać było, że cały kwartet jest tego wieczoru w dobrej formie. Pewien przełom stanowił zagrany jako piąty „Bourbon”, jak stwierdził frontman zespołu, ze specjalną dedykacją dla Piotra Barona, znakomitego muzyka i krytyka jazzowego. „Bourbon” skumulował i podkręcił energię na jeszcze wyższy poziom. „Horse” zyskał jakby więcej „Power” i zerwał się do galopu, Pink Freudzi zaczęli grać z jeszcze większym wigorem, co natychmiast podchwyciła publika, reagująca coraz bardziej żywiołowo na kolejne popisy instrumentalistów. Tak było podczas „Flying Dolphy”, utworze wyrosłym z inspiracji największymi jazzowymi tuzami jak Charles Mingus, John Coltrane i inni. Publiczność wysłuchała go już na stojąco (po wcześniejszej sugestii z ust lidera zespołu), podobnie było też przy bisach.

- Want some more ? – pytali muzycy ze sceny, poprzedzając kolejne utwory zagrane na bis. Odpowiedź była jednoznaczna, a kwartet na szczęście nie dawał się długo prosić. Szczególnie jeden z nich - „Pink Hot Loaded Guns” -  stanowił wspaniałe ukoronowanie tego wieczornego spotkania z Pink Froydem, trwającego nieco ponad godzinę. Dla wielu słuchaczy  było to stanowczo za krótko – ludzie w powolnym tempie rozchodzili się do domów. Tak to już jest, jeśli dobra muzyka broni się sama, to bardzo dobrej nigdy nie jest dość. Ech, gdyby tak Pink Freud stanowili „perpetuum mobile” i można było słuchać ich bez końca... A tak, pozostaje czekać, aż zespół ponownie zawita do Wrocławia. Może stanie się tak w trakcie jesiennej trasy koncertowej, a może w grudniu, gdy gościnne progi otworzy przed nimi na Oławskiej 13 jazzklub Vertigo - właśnie na zaproszenie tego klubu gdańsko-wrocławska formacja zagrała przy ul. Bernardyńskiej. Myślę, że chętnych, podobnie jak w miniony piątek, nie braknie. Michał Sudoł

fot. Tomasz Walków

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl