Wrocławski Teatr Tańca założyli Bożena Klimczak – tancerka, choreograf, pedagog i kierownik baletu Opery Wrocławskiej w latach 2006-2016 oraz Michał Bober – menadżer, przedsiębiorca i wokalista.
Do premiery teatr przygotowuje się od października ubiegłego roku
– Zespół zbudowaliśmy z osób wyłonionych na castingach – opowiada Bożena Klimczak. – Kiedy w styczniu ogłosiliśmy nabór zgłosiło się na niego 130 osób z całej Polski i zza granicy. Nie było łatwo wybrać, bo artyści reprezentowali naprawdę wysoki poziom. W końcu udało się i w spektaklu wystąpi ośmioro tancerzy.
Założyciele Teatru Tańca podkreślają, że zależało im na integracji wielu środowisk związanych ze sztuką. Do współpracy zaprosili Akademię Sztuk Pięknych (studenci wzięli udział w konkursie na logo nowego teatru i na plakat premiery) i wrocławską PWST. Pieniądze na rozpoczęcie działalności, czyli na produkcję spektaklu, zbierają na portalu crowdfoundingowym wspieramkulture.pl. Pierwsze próby do spektaklu odbywały się gościnnie w Państwowym Pomaturalnym Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy SKiBA we Wrocławiu.
Spektakl: „Klatka z łez” w Centrum Historii Zajezdnia
Teatr tańca / SpektaklCentrum Historii Zajezdnia
- Dramaty Sarah Kane zainspirowały mnie wiele lat temu. Uważam, że tak mocne, ważne tematy można z sukcesem przenieść do teatru tańca – uważa Bożena Klimczak.
- Temat „Klatki z łez” jest trudny, bo dotyka depresji, samotności, opowiada o tym, co dzieje się z człowiekiem, któremu brakuje miłości – dodaje Michał Bober. – To będzie mocna premiera. Na razie jesteśmy bezdomnym teatrem, ale liczymy na to, że nasz projekt wesprze miasto. Jesteśmy już po pierwszych rozmowach w wydziale kultury Urzędu Miejskiego. Teatr Tańca będzie prowadzić fundacja, chcemy też naszą działalnością zainteresować sponsorów.
W „Klatce z łez” zobaczymy ośmioro aktorów
Zuzannę Kasprzyk, Franciszkę Kierc-Franik, Karolinę Szymańską, Paulinę Woś, Alberta Ciastka, Jana Grządzielę, Adriana Koszewskiego, Radosława Lisa.
Kolejne przedstawienia zespół planuje w czerwcu i po wakacjach – w sumie chcą „Klatkę z łez” zagrać 30 razy w Polsce i za granicą, a kolejna premiera w październiku lub listopadzie.