Pawłowski już od pierwszych dni pobytu w Śląsku dba nie tylko o to, aby jak najlepiej przygotować swoich podopiecznych do meczów, ale także o to, aby drużyna integrowała się podczas wspólnych wyjść połączonych z dobrą zabawą.
Zaraz na początku swojej pracy w roli trenera Śląska Pawłowski zabrał piłkarzy wraz z ich rodzinami na kręgle. Kilka dni później cała drużyna odwiedziła Panoramę Racławicką.
Podobne zajęcia integracyjne szkoleniowiec Śląska organizuje także i w obecnym sezonie. Niedawno wspólnie z piłkarzami łowili ryby. – Byliśmy miesiąc temu całą drużyną u pana Józefa Białka, któremu dziękuję za wspaniałe przyjęcie, i łowiliśmy ryby w jego stawach. Fajnie się chłopcy pobawili i zregenerowali, a ja złapałem dwa przepiękne karpie. Łowiłem je na kulki proteinowe o truskawkowym smaku – opowiada Pawłowski.
Na tym nie koniec. Kolejną wyprawę szkoleniowiec zaplanował drużynie podczas dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach ligowych, w związku z meczami eliminacyjnymi do mistrzostw Europy, jakie rozegra wtedy reprezentacja Polski. Tym razem drużyna uda się w lasy milickie.
– Po meczu w Bielsku-Białej zawodnicy będą mieli w sobotę trening poranny, w niedzielę i poniedziałek wolne, a we wtorek trening o 18.00. Ci, którzy nie mieszkają we Wrocławiu, będą mogli polecieć nawet na krótki urlop, bo praktycznie wolne będzie od soboty rano do wtorku wieczorem. Myślę, że się zregenerują. Planujemy także podczas tej przerwy pojechać razem na grzyby. Chcemy, żeby się zregenerowali psychicznie i fizycznie – wyjaśnia Pawłowski.
Wyjazd właśnie w stronę Milicza odbędzie się nie tylko dlatego, że tamtejsze piękne lasy obfitują w grzyby. – Chcemy tam pojechać także dlatego, że przed trzema tygodniami mieliśmy dwa przepiękne spotkania w tym miasteczku - w ośrodku, gdzie są dzieci z problemami neurologicznymi oraz w szkole. Byłem pod wrażeniem, kiedy te dzieci nam zaśpiewały. Obiecałem, że jeszcze raz przyjedziemy silniejszą grupą, bo wtedy pojechałem tylko z trzema zawodnikami – mówiPawłowski.
To na pewno nie koniec. Piosenka „Kabaretu Starszych Panów” kończy się propozycją wyprawy na ryby duszone w grzybach i ją także Pawłowski pewnie rozważy, na kolejnym wspólnym obiedzie z piłkarzami i ich rodzinami.
AL/mic
