Grzybiarze z Wrocławia najczęściej wybierają lasy w okolicy Oleśnicy, Twardogóry i Milicza. – Tutaj rzeczywiście grzybów jest pod dostatkiem, co widać z ilości poustawianych przy drodze samochodów, głównie na wrocławskich rejestracjach – mówi pan Stanisław, grzybiarz spod Oleśnicy. – Ja mam sprawdzone swoje rejony w lesie, ale ich nie zdradzę – dodaje.
Wrocławscy miłośnicy grzybów wybierają także lasy w okolicach Jelcza-Laskowic, Żmigrodu, a także między Brzegiem Dolnym a Obornikami Śląskimi. – To bardzo ciekawe tereny, szczególnie dla początkujących grzybiarzy, ale bardzo „zadeptane” – podkreśla pani Joanna, wrocławianka, która na grzyby jeździ w okolice Milicza już od kilkunastu lat. – Mam swoje pewne miejsca, a moją tajemnicą wcale nie jest grzybobranie w głęboki lesie, ale góra 2 km od drogi – ten teren grzybiarze przechodzą najszybciej i zostawiają najwięcej pięknych grzybków – dodaje.
Najwytrwalsi miłośnicy grzybów potrafią pokonać nawet ponad sto kilometrów, aby trafić do tego jedynego lasu i na tę właściwą polanę. Na grzybowej mapie Dolnego Śląska ważnym punktem są lasy na zachodzie naszego województwa. Okolice Bolesławca aż do granicy, tereny w pobliżu Jeleniej Góry czy inne zalesione miejsca pogórza Sudeckiego są również bardzo lubiane przez amatorów suszonych czy marynowanych leśnych przysmaków.
– Tak naprawdę to grzyby można znaleźć nawet w małej kępce drzew, wcale nie trzeba tak daleko jechać – podkreśla pan Stanisław. – Taki niewielki lasek większość początkujących grzybiarzy omija, a ja zawsze muszę takie sprawdzić i rzadko jestem później zawiedziony – dodaje.
arc