5 motocyklistów i trzech nawigatorów w samochodzie przejechali trasą łączącą polsko-niemieckie pogranicze. Po drodze odwiedzili największe atrakcje turystyczne tych regionów. Wśród nich między innymi Bory Dolnośląskie, osada drewnianych domów w miejscowości Niesky czy fabryka porcelany w Parowej. Organizatorem wyprawy jest Dolnośląska Organizacja Turystyczna. W środę podsumowano akcję.
– Wyprawa ma promować potencjał turystyczny obu regionów. To miejsca nadal nieodkryte – wyjaśnia Rajmund Papiernik, dyr. Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej, uczestnik wyprawy.
Tę tezę potwierdzali także pozostali uczestnicy wyprawy.
– Nie znałem tych miejsc. Gdyby nie wyprawa nigdy bym tam nie pojechał. Teraz chcę zobaczyć te miejsca ponownie – deklaruje Janusz Wróbel, dyr. szpitala im. Falkiewicza we Wrocławiu, uczestnik wyprawy.
Miejsca mimo, że piękne wymagają jeszcze rozbudowy infrastruktury.
– Po stronie niemieckiej są kempingi, restauracje i dobrze opisane atrakcje turystyczne. W Polsce są piękne krajobrazy i potencjał turystyczny. Jednak brakuje miejsc gdzie można coś zjeść i nocować – zaznacz Paweł Wróblewski, radny województwa i uczestnik wyprawy.
Podczas trzydniowej wyprawy powstała relacja i dokładny opis zwiedzanych miejsc. Projekt dotarł do 200 tys. osób. Dolnośląska Organizacja Turystyczna w przyszłym roku planuje wyprawę konną. Jej uczestnicy przejadą ze Stronia śląskiego do Borów Dolnośląskich.
MT