Zanadto ambitni metalowcy
Paradise Lost ściągnął do Alibi tłumy, jakich w tym miejscu nie było chyba od pamiętnego koncertu zespołu Soulfly. Czy Moonspell może liczyć na podobną frekwencję? Chyba tak, bo przecież obie te kapele bardzo wiele łączy. Powstały w podobnym czasie (pod koniec lat 80-tych), debiutowały na początku lat 90-tych, mają słuchaczy o bardzo zbliżonych upodobaniach muzycznych, przeszły też dość podobną drogę artystycznego rozwoju. Obie zaczynały ostro, potem złagodziły brzmienie i z zadziwiającym samozaparciem próbowały udowodnić, że szufladkowanie ich jako wyłącznie metalowców jest niesprawiedliwe, by po jakimś czasie zawrócić z eksperymentatorskiej ścieżki, posypać głowę popiołem i z lepszym lub gorszym skutkiem próbować przez kolejne lata odzyskać zaufanie zawiedzionych fanów.
Na szczyt i z powrotem
W przypadku Moonspella ta droga wyglądała następująco: znakomita epka „Under The Moonspell” z 1994 roku, potem klasyczny już album „Wolfheart” z roku 1995, z takimi hitami jak „Alma Mater” czy Vampiria”, następnie jeszcze lepszy być może, ale już zdecydowanie bardziej przystępny krążek „Irreligious” (1996 r.) – i potem rozczarowujące „Sin/Pecado” z 1998 roku i wydana rok później nijaka, stojąca w estetycznym rozkroku płyta „The Butterfly Effect”. No i później wspomniany odwrót, który trwał mniej więcej – i tu ujawnia się zasadnicza różnica między dzisiejszym Paradise Lost a Moonspellem – aż do tej najnowszej płyty. Bo po takich mocnych albumach jak „Memorial” czy „Night Eternal” Moonspell na „Extinct” jakby postanowił nieco odpocząć, bardziej zwracając się w kierunku klimatów gotyckich niż metalowych. Oto na przykład przebojowy utwór tytułowy:
Mimo otwarcie komercyjnego sznytu płyta jest udana i wstydu Portugalczykom nie przynosi. Pochodzące z niej kawałki w wersjach live na pewno zabrzmią dobrze, a oprócz nowości podczas wrocławskiego koncertu z pewnością nie zabraknie przebojów z „Wolfheart” i „Irreligious”. Koncert Moonspella bez „Alma Mater”, „Opium” czy finalnego „Full Moon Mandness”? Bez obawy, to się nie może wydarzyć.
Bilety: 80 zł – przedsprzedaż, 90 zł – w dniu koncertu.
Bilety dostępne tutaj (druki kolekcjonerskie), a także: w sklepie Maksel, ul. Rynek 31/32 (Dom Handlowy Feniks, 5 pietro) i w klubie Alibi, ul. Grunwaldzka 67. Bilety systemowe: TicketPro, E-Bilet, Eventim, Muno.pl/ Biletomat