wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 18:41

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Moda na tatuaż we Wrocławiu

Tatuaż przestał być już kojarzony tylko z więzienną celą. Tatuują się gwiazdy sportu, show-biznesu ale również prawnicy, bankierzy czy panie z „mięsnego za rogiem”. Skąd o tym wiemy? Bo to widać. Permanentne rysunki powstają bowiem już nie tylko w miejscach niewidocznych ale takich, które chcemy eksponować. Co więcej, lato sprzyja podglądaniu tatuaży u wrocławian, postanowiliśmy więc sprawdzić, jakie są trendy.

Ryzyk-fizyk z liczbą 

Piotrek jest doktorantem na wydziale Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego.

- Mój tatuaż przedstawia liczbę e, czyli liczbę Eulera. To jest taka fajna liczba, która występuje w bardzo wielu miejscach w fizycefot. ulaj i matematyce. Nie będę się nad nią rozwodził, bo ma dużo właściwości, więc odsyłam do literatury – mówi Piotr. - Jaki to ma być tatuaż wpadłem już dawno, jednak dużo czasu zajęła mi realizacja. Najpierw musiałem napisać specjalny program komputerowy, który wygenerował ten wzór. Ciekawostką jest to, że te cyfry zanikają zgodnie z funkcją wykładniczą. W pracy tatuaż zupełnie nie przeszkadza. Jestem fizykiem, zajmuję się nauką i taki rysunek na ciele wzbudza raczej pozytywne zainteresowanie na uczelni. Czy będą kolejne tatuaże? Mam już dwa pomysły, ale chcę z nimi poczekać.

Mało jest ludzi z jednym tatuażem, a jeszcze mniej z dwoma” 

Michał jest właścicielem jednego z biur projektowych i tworzy oryginalne wzory przypinek i ubrań.

Część tatuaży Michała

- Obecnie mam 8 tatuaży i jestem przykładem na to, że „dziaranie” wciąga, podpisuję się zatem pod stwierdzeniem, że „mało jest ludzi z jednym tatuażem, jeszcze mniej z dwoma“ - mówi Michał. - Pierwszy tatuaż zrobiłem jeszcze w liceum, ale ten już jest zakryty innym wzorem. Jeśli więc ktoś pyta o mój pierwszy „prawdziwy” to ten był zaprojektowany przez przyszłego tatuatora według moich sugestii i pomysłu. Szczerze mówiąc nie wiele nad tym myślałem, po prostu go zrobiłem. Teraz mam już go trochę dość i planuje zrobić na nim coś nowego.

Trudno nie zauważyć tatuaży Michała, ale jak sam przyznaje, nigdy nie miał w związku z nimi nieprzyjemności u pracodawców.

- Teraz sam sobie jestem szefem, więc ten problem zupełnie mnie nie dotyczy. Jednak nie zdarzyło mi się, by któryś z wcześniejszych pracodawców kazał mi je zakrywać lub mnie przez nie zwolnił. Mam podejrzenia, że ktoś nawet mnie przez nie zatrudnił, ale to tylko spekulacje – dodaje. - Jeśli chodzi o wytatuowanych ludzi, to zwracam na nich uwagę, choć moim zdaniem we Wrocławiu wciąż nie jest ich zbyt wielu. Na szczęście są też takie imprezy jak konwenty tatuażu, które uświadamiają i zarażają kolejnych ‚czystych‘. Także robi się coraz bardziej kolorowo.

Dwie nogi a jeden tatuaż

 Monika i jej tatuażMonika pracuje w dziale finansów w jednej z dużych firm we Wrocławiu.

- Mam jeden tatuaż, aczkolwiek na dwóch nogach. Zrobiłam go sobie dwa lata temu, a był inspirowany zdjęciem znalezionym dawno w internecie oraz tym, że moja znajoma tatuatorka ma najlepszą rękę do graficznych/geometrycznych tatuaży. Rozmawiałyśmy o stylu oraz wzorze i w ciągu paru miesięcy zaprojektowała dla mnie tatuaż, który od razu zrealizowałyśmy.

Wtedy tak się nim cieszyłam, że nie myślałam o kolejnych. Ostatnio jednak zastanawiam się nad rozwinięciem tego wzoru, żeby nadać mu większy wymiar albo bardziej malowniczy kształt. Tak, tatuowanie wciąga – przyznaje Monika. - Tatuaż jest dość widoczny, ale w pracy nie muszę go specjalnie zakrywać. Nigdy nie miałam przez niego problemów w pracy. Powiedziałabym wręcz, że jest moim atutem, elementem zaskoczenia, a czasem wzbudza zachwyt. Osobiście zwracam uwagę na ładne tatuaże i uważam, że coraz więcej ludzi decyduje się na ozdobieniu w ten sposób swojego ciała. Tatuaż nie kojarzy się już tylko z więzieniem, jest to bardziej pewnego rodzaju przekaz artystyczny – dodaje.

"Realizuję przemyślany koncept”

- Mam 5 tatuaży, ale nie jestem zwolennikiem stwierdzenia, że od przyozdabiania w ten sposób swojego ciała można się fot. Magdebursky Photographyuzależnić. Realizuje raczej przemyślany od początku do końca koncept, choć muszę przyznać, że nie zawsze tak było – mówi Magdebursky (pseudonim użyty na prośbę rozmówcy), zajmujący się fotografią artystyczną. - Pierwszy tatuaż zrobiłem w industrialnych postapokaliptycznych warunkach piwnicznych, własnoręcznie, domową maszynką, inspirowany impulsywną i nieprzemyślaną młodzieńczą eksplozją chwili. Błąd młodości teraz będę zakrywał innym, przemyślanym wzorem i tu wybierając studio,w którym będę się tatuować kieruję się w pierwszej kolejności tym, jaki wzór chce wykonać. Każdy tatuator, zakładając, że jest artystą pełna gębą, a nie rzemieślnikiem, specjalizuje się w określonej stylistyce i właśnie to powinno nas pokierować do odpowiedniego salonu. Rzeczywistość jest jednak taka, że kolejki do takich osób są długie i przychodzi nam czekać miesiącami, a znam przypadki, że wolnych terminów szukać trzeba już w przyszłym roku kalendarzowym. To juz indywidualna sprawa każdego czy chce tyle czekać, czy będzie kierował się cena itp. Prace nad wcześniejszymi i przyszłymi tatuażami powierzam temu samemu, zaufanemu tatuatorowi. Przede wszystkim dlatego,ze podczas sesji pozwala mi oglądać „pojechane” kreskówki i daje dziesięć dni na reklamację – śmieje się.

Tatuaż? Taka moda! 

Czy tatuowanie ciała można już nazwać modą? We Wrocławiu powstaje coraz więcej miejsc, w których można przyozdobić w ten sposób ciało i coraz więcej osób robi sobie tatuaż.

  fot. Cropp Tattoo Konwent

Cropp Tattoo Konwent 2014 we Wrocławiu

- Chyba można to już nazwać modą. Ten trend zaczyna funkcjonować wśród nowych osób, które przychodzą, bo po prostu chcą mieć tatuaż, niekoniecznie coś tym oddając – przyznają tatuatorzy z wrocławskiego studia Cleanfun. - Z reguły jest tak, że przychodzą z jakimś tam pomysłem. Tak jest w przypadku większych tatuaży, wtedy my projektujemy wzór lub bierzemy na warsztat ten, z którym dana osoba do nas przyszła. Zdarzają się też osoby, które przychodzą bez wzoru, pomysłu a nawet wybranego miejsca, w którym ten tatuaż miałby zostać wykonany.

Tatuaż nie jest już też przejawem młodzieńczego buntu, czy oznaką przynależności do jakiejś konkretnej subkultury.

- Często są to młodzi ludzie, ale z dwa, trzy tygodnie temu mieliśmy taką sytuację, że przyszło kilku prawników, czy radców prawnych, którzy robili sobie u nas kolejny już tatuaż. Wśród klientów mamy też 60-letnie małżeństwo. Kobieta w przeciągu dwóch lat zrobiła sobie już 5 tatuaży, a pan ma zrobiony cały „rękaw” (przyp.red. tatuaż na całej ręce). Ciekawe jest też to, że w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniły się również umiejscowienia tatuaży. Ludzie nie boją się już robić ich w widocznych miejscach, na przedramionach, łydkach a nawet szyjach.

Jeśli chodzi o wzór, to tutaj nie ma reguły. Niektórzy lubią czarne, inni kolorowe, jedni chcą by tatuaż ich określał, niektórzy traktują go tylko jako ozdobę.

- W przypadku małych tatuaży często jest tak, że wzór ma być po prostu ładny. Dziewczyny zazwyczaj wybierają bardzo modne ostatnio piórka czy łapacze snów. Niektórzy natomiast przychodzą ze wzorem, który w jakiś sposób ma ich określać. Mamy kolegę, który pracuje w szpitalu, jest technikiem od aparatu rentgenowskiego i wytatuował sobie portret Wilhelma Röntgena.

ulaj

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl