– Wielu nie można było wyjąć i dokładnie obejrzeć, bo wysypywały się z opraw – mówiła Elżbieta Gajewska –Prorok , kustosz działu szkła Muzeum Narodowego we Wrocławiu i autorka katalogu „Mistrzowie światła. Witraże i obrazy zdobione w technice eglomise w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu”, towarzyszącego wystawie.
- Wiedziałam, że sama sobie nie poradzę z tą kolekcją – wspominała. – Potrzebni byli konserwatorzy z olbrzymim doświadczeniem i historycy sztuki, którzy potrafiliby opracować informacje o tej kolekcji. To nie było łatwe, bo w Polsce nie ma za dużo literatury na ten temat – dodaje pani kustosz. – Olbrzymim wyzwaniem było też dobycie pieniędzy na konserwację witraży.
Sybilla dla witraży
Konserwację witraży przeprowadzono w 2013 roku dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Za to przedsięwzięcie Muzeum Narodowe otrzymało pierwszą nagrodę w XXXIV Konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku Sybilla 2013.
Wrocławska kolekcja liczy ok. 90 zabytków powstałych w okresie od średniowiecza do początków XX wieku. Najcenniejsze są witraże renesansowe ze śląskich i wrocławskich pracowni – kwatery z herbami rodów mieszczańskich z 1586 roku, które pierwotnie znajdowały się w kościele św. Krzysztofa, witraże herbami szlachty śląskiej z 1615 roku oraz witraże wotywne i cechowe. Największym renesansowym witrażem w Polsce jest witraż z godłem cechu sukienników z 1551 roku.
Najstarsze witraże powstały w średniowieczu. Zobaczyć można na nich scenę Zwiastowania i postaci świętych. Zrobiono je w Austrii, gdzie zdobiły jeden z tamtejszych kościołów. Na Dolny Śląsk trafiły w XIX wieku. Kupił je niemiecki arystokrata i ozdobił nimi swój zamek w Grodźcu koło Złotoryi.
Najpiękniejsze zaś są witraże gabinetowe pochodzące z zamku rodziny von Brandenburg w Domanicach koło Świdnicy.
Na wystawie zobaczymy też unikatowe obrazy szklane wykonane w technice eglomizacji – złocenia, srebrzenia i malowania pod szkłem. W ten sposób ozdobiono m.in. ołtarzyk domowy z XVI wieku i drewnianą skrzynkę z XVII wieku.
Jedyne takie w Polsce
Wszystkie witraże poddano konserwacji i restauracji oraz specjalistycznym badaniom dzięki dotacji MKiDN oraz Narodowego Centrum Nauki. Większość prac przeprowadzono w pracowni „Witraże. Beata Oleszczuk”. To była pierwsza i jedyna w Polsce konserwacja tak dużej kolekcji witraży.
- Nie jest to łatwe zadanie - podkreśla Elżbieta Gajewska –Prorok. – Konserwatorzy mogą uzupełnić ubytki szkła, oczyścić witraże, skleić pęknięcia, przywrócić ołowiane profile, ale nie mogą odtworzyć tego, czego już nie ma. Zgodnie z międzynarodowymi zasadami konserwacji uzupełniamy np. fragment szaty postaci szkłem w odpowiednim kolorze, ale nie nanosimy już malatur, bo nie wiemy jak wyglądały. To trzeba już sobie wyobrazić – mówi pani kustosz.
Wystawa „Mistrzowie światła. Witraże i obrazy malowane pod szkłem” czynna jest od 5 listopada do 4 stycznia.