W Gdańsku trzy gole dla Śląska zdobył Flavio Paixao, a czwarta bramka, choć została zaliczona jako trafienie samobójcze Tiago Valente, także padła po uderzeniu pomocnika Śląska. W obecnym sezonie Portugalczyk spisuje się znakomicie i z dorobkiem 10 zdobytych goli zajmuje drugą pozycję w tabeli strzelców ekstraklasy. Wyprzedza go jedynie Mateusz Piątkowski z Jagielloni, który zdobył o jedną bramkę więcej.
– Nie jest ważne, kto strzela bramki, ale żeby na koniec spotkania cały zespół miał trzy punkty. Teraz najważniejszy jest dla nas mecz w Pucharze Polski i kolejne zwycięstwo – powiedział po spotkaniu z Lechią Flavio Paixao.
Bardzo zadowolony z wyniku był trener Śląska Tadeusz Pawłowski, który podkreślił, że jego zespół nie tylko zdobywał ładne bramki, ale także przeprowadzał składne akcje kombinacyjne.
– Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, czyli zagraliśmy to, co chcemy grać. Bardzo się cieszę, że nasza dobra gra i filozofia gry powtarza się. To znaczy, że jesteśmy na dobrej drodze. Nie chcę składać deklaracji, bo dużo w piłce już widziałem. Chciałbym się trzymać naszego celu, czyli awansu do pierwszej ósemki. Liczyć będziemy na koniec sezonu – mówił szkoleniowiec.
Teraz przed drużyną ze stolicy Dolnego Śląska wyjazdowe spotkanie w 1/8 finału Pucharu Polski z drugoligową Stalą Stalowa Wola. Czasu na odpoczynek wrocławianie będą mieli więc niewiele i choć do stolicy Dolnego Śląska wrócili z Gdańska samolotem, to do odległej o blisko 500 km Stalowej Woli pojadą już klubowym autokarem.
Mecz rozpocznie się we wtorek, 28 października, o godz. 13.00.