Tylko 25 słów od powstańca
Musiały mieć nie więcej niż 25 słów. Listy od powstańców z walczącej Warszawy dostarczała specjalna poczta powstańcza, jaka powstała dzięki młodzieży harcerskiej z konspiracyjnych Szarych Szeregów. Na wystawie „Listy do najbliższych. W 70. rocznicę Powstania Warszawskiego” w Muzeum Poczty i Telekomunikacji już od 1 sierpnia obejrzymy aż 60 wybranych listów, specjalną skrzynkę pocztową (jedną z dwóch zachowanych) oraz fotografie i znaczki pocztowe wydawane przez pocztę.
Jak wyglądały listy?
Na przykład następująco: „Kochana Mamusiu Ciociu i Wando! Jestem zdrów i cały, jest mi zupełnie dobrze martwię się tylko, że nie wiem nic o Was. Przy najbliższej okazji będę starał się zobaczyć z Wami. Odpiszcie mi i napisz mi co u Was słychać. Całuję i ściskam Was mocno. Jurek”. Powstańcy musieli użyć niewielu słów, nie tylko dlatego, że bezpieczniej było przenieść niewielkich rozmiarów przesyłkę, ale także z powodu deficytu materiałów. Pióro było rarytasem, dominowały listy kreślone ołówkiem. Kartki zastępowało wszystko – od pudełka po zapałkach poprzez receptę lekarską po papier toaletowy. Najważniejsze było, co mają do przekazania coraz bardziej utrudzeni powstańcy. Poczta powstańcza działała bardzo sprawnie i miała kilka oddziałów – m.in. w Śródmieściu Północnym i Południowym, na Powiślu, czy Czerniakowie, ale kurierzy podejmowali też próby przeprawy przez Wisłę i wyznaczali trasy na Stare Miasto kanałami. Wystawa potrwa do 13 października.
MAT
„Listy do najbliższych. W 70. rocznicę Powstania Warszawskiego”
Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu (pl. Krasińskiego 1) 1 sierpnia do 13 października