Muzyka z tańcem i opery dla dzieci
Słowem kluczem do Leo Festiwalu jest „synergia”, połączenie różnych elementów dla zwielokrotnienia efektu. Skąd synergia? Ernst Kovacic, szef Leopoldinum, próbuje zburzyć bariery, jakie dzielą różne dziedziny sztuki – muzykę, architekturę czy taniec. Planuje koncerty festiwalowe jak swoiste laboratorium. Spotykają się w nim instrumentaliści z tancerzami, przechodniami i podróżnymi (tak będzie w tym roku), dziećmi (czyli najbardziej wymagającą publicznością). Rezultat starań jest zawsze ciekawy, inspirujący i otwiera muzyków na zupełnie inne doświadczenia, a publiczności daje okazję zetknięcia się z sytuacją, jakiej w sezonie artystycznym raczej trudno doświadczyć.
Tegoroczna edycja rozpocznie się bowiem 30 maja na Zamku Topacz, a na inaugurację sam Ernst Kovacic zagra Sześć sonat na skrzypce solo słynnego belgijskiego kompozytora i wiolinisty Eugène Ysaӱe, de facto akompaniując tancerzom. Pod enigmatycznie brzmiącą w programie nazwą C.O.V. / Cie. Off Verticality kryje się zespół tańca współczesnego z austriackiego Linzu, założony pięć lat temu przez Rose Breuss i Johannesa Randolpha. Specjalnością tancerzy jest ciągła współpraca z rozmaitymi formacjami, choreografami i eksperymenty. Koncert w Bielanach powinien idealnie wpasować się w ten program. Początek o 19.00 w sali kolumnowej.
Niewielkie składy kameralne (od kwartetu do nonetu) uczą muzyków nie tylko współpracy, ale i pokory. Tu nie ma solistów, wszyscy grają na równych prawach. Koncertmistrz Leopoldinum, Christian Danowicz, wspólnie z muzykami orkiestry – altowiolistą Michałem Mickerem i wiolonczelistą Marcinem Misiakiem koncert 1 czerwca wykonają ze studentami – instrumentalistami. Ich udział, a zwłaszcza ciężka praca jest niezbędna, zwłaszcza że w programie wieczoru będzie m.in. Oktet smyczkowy Es-dur op. 20 Feliksa Mendelssohna-Bartholdy’ego. Początek o 18.00.
Nie dbać o bilet, czyli koncert na dworcu
Dworzec nie kojarzy się raczej z muzyką na żywo (przynajmniej w Polsce), bardziej z galerią handlową, miejscem przelotowym, gdzie być musimy, a niekoniecznie pragniemy. Ernst Kovacic pragnie pokazać, że dworzec, pociągi, para, elektryczność, pośpiech mają wśród kompozytorów wiernych portrecistów. Okazuje się, że kolej opiewał w swoim walcu Johann Strauss i Heitor Villa-Lobos, utwory poświęcili też pociągom Gilbert Becaud i Duke Ellington, który radził w piosence, by „złapać pociąg”. Wspomniane fragmenty instrumentalne zagra w holu Dworca Głównego PKP już 3 czerwca Orkiestra Leopoldinum, a piosenki zaśpiewają dzieci z Zespołu Wokalnego „Rondo” ze Szkoły Muzycznej I stopnia pod kierunkiem Małgorzaty Podzielny. Początek nietypowego koncertu o 19.50.
Opera nie tylko dla dużych
Ernst Kovacic konsekwentnie co roku przypomina, że utwory pisane dla dzieci, w których dzieci też występują, nie ustępują bynajmniej dziełom dla dorosłych. Porusza się w nich ważkie tematy, muzyka jest ambitna, a mali wykonawcy często sporo się natrudzą, zanim wyjdą na scenę i zaśpiewają. Podczas dwóch koncertów 5 czerwca w Centrum Kultury Agora zostanie wystawiona opera „The Two Fiddlers” Petera Maxwella Davisa w reżyserii Krzysztofa Stróżyńskiego. Zawarta jest w niej historia o dwóch skrzypkach, którzy po weselu wracają do domu i spotykają trolle. Jeden z muzyków tchórzy, drugi decyduje się zagrać dla stworów koncert. Co czeka potem bohaterów, o tym publiczność dowie się, przychodząc na jeden z dwóch koncertów o 10.30 albo 19.00 do Centrum Kultury Agora. Zagra Orkiestra Leopoldinum, zaśpiewają profesjonalni soliści oraz dzieci kilku wrocławskich chórów, a scenografię zaprojektowali studenci ASP. Będzie się działo.
Leo Festiwal startuje 30 maja i potrwa do 5 czerwca. Biletowane są tylko koncert w Topaczu (30 zł i 20 zł) i w Centrum Kultury Agora (25 zł i 15 zł). Na pozostałe koncerty wstęp jest wolny.