Niespełna trzyminutowy film otwiera scena wykładu prof. Jana Mikulicza-Radeckiego w sali Katedry Anatomii Prawidłowej. Chirurg to jedna ze znakomitości wrocławskiej nauki z przełomu XIX i XX wieku. Wystąpieniu dostojnego, brodatego mężczyzny przysłuchują się studenci w strojach z epoki.
Zaraz po nim w spocie pojawia się inny wrocławski uczony – prof. Alois Alzheimer, psychiatra, jako pierwszy opisał objawy choroby mózgu, którą później nazwano chorobą Alzheimera. We Wrocławiu pracował na początku XX wieku, w filmie pojawia się jako zażywny pan w okrągłych okularach.
Inną historyczną postacią, która pojawia się w filmie, jest prof. Ludwik Hirszfeld, bakteriolog i immunolog, pierwszy powojenny dziekan Wydziału Lekarskiego. Oglądamy fragment jego narady ze współpracownikami, która odbywa się w kłębach papierosowego dymu i przy kawie parzonej w szklankach.
– Takie były realia epoki, bardzo dużo osób paliło, także lekarze – mówi dr Jolanta Grzebieluch, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Medycznego. – Przywołujemy historyczne postaci wrocławskiej medycyny, aby podkreślić, że tradycja naszej uczelni sięga do czasów dawnego Breslau, Lwowa, skąd do Wrocławia przyjechali po wojnie tamtejsi uczeni.
Poza tym prezentowane są laboratoria, współczesne sale wykładowe, sale operacyjne i wnętrza klinik, gdzie dzisiaj mają zajęcia studenci medycyny, stomatologii, farmacji i innych kierunków.
Zdjęcia do filmu powstały jesienią ubiegłego roku, m.in. w klinikach przy ul. Borowskiej, w obiektach Nowej Farmacji i na terenie historycznego kampusu przy ul. Chałubińskiego.
Obok statystów, w filmie pojawiają się pracownicy administracji i pracownicy naukowi oraz studenci uczelni. Dzisiaj na Uniwersytecie Medycznym kształci się ponad 5 tys. osób, około 10 procent z nich to obcokrajowcy.
– Gotowa jest także anglojęzyczna wersja filmu. Będziemy go prezentowali podczas konferencji naukowych, kongresów oraz akcji promujących uczelnię – zapowiada rzeczniczka uczelni.
