wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

2°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:22

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Konfrontacje Rockowe wROCK 2014: metalowy dzień pierwszy [ZDJĘCIA]

Konfrontacje Rockowe wROCK 2014 rozpoczęły się od mocnego uderzenia. W sobotę 25 października w Hali Orbita wystąpiły zespoły Turbo, Kat & Roman Kostrzewski oraz Hunter. 

Reklama

Turbo, czyli kawaleria szatana

Turbo, weterani polskiej sceny metalowej, w składzie uzupełnionym siedem lat temu po odejściu Grzegorza Kupczyka o znakomitego wokalistę Tomasza Struszczyka i zupełnie niedawno – o gitarzystę Krzysztofa Kurczewskiego, dali półtoragodzinny koncert, który mógł zadowolić fanów każdego z wcieleń tej zasłużonej kapeli. Muzycy zagrali zarówno najnowsze kawałki pochodzące z płyty „Piąty żywioł” („Myśl i walcz”, „Przebij mur”, „Serce na stos”), jak i kompozycje z klasycznej już „Kawalerii szatana” („Kometa Halleya”, „Sztuczne oddychanie”, Żołnierz fortuny”). Były też piosenki z pierwszych dwu płyt grupy – „Wybieraj sam”, „Jaki był ten dzień”, „Ktoś zamienił” i (tego hitu nie mogło zabraknąć) „Dorosłe dzieci”. W dwóch numerach wspomógł grupę Leszek Cichoński.

Kat, czyli głos z ciemności

Kat z Romanem Kostrzewskim grał trochę krócej, a swój koncert skomponował z hiciorów wybranych z całego swojego repertuaru oraz – na koniec, w ramach niespodzianki (byli tacy, co wystraszyli się, że ową niespodzianką będzie kolejny gościnny występ Cichońskiego) – z krótkiego setu piosenek najnowszych, czyli starych de facto kompozycji w akustycznych aranżacjach. Publiczność zebrana w Orbicie dostała więc m.in. „Dziewczynę w cierniowej koronie”, „Śpisz jak kamień”, „Głos z ciemności”, „Wyrocznię” „Purpurowe gody” i „Ostatni tabor”, a w ramach wieńczącej całość siurpryzy – w każdej wersji genialną „Łzę dla cieniów minionych”, „Diabelski dom cz. 1” i „Trzeba zasnąć”.

Hunter, czyli żniwiarze umysłów

Hunter wystąpił na prawach gwiazdy – szczytnianie mieli lepsze światła, więcej miejsca na scenie i do dyspozycji parę scenicznych efektów specjalnych jak np. ognie i wybuchy. Mieli też pomoc wokalną w postaci kilkunastoosobowego chóru Kantata. Grali długo, a ich fani, podobnie jak miłośnicy poprzednich kapel, na setlistę z pewnością nie mogli narzekać. Byli „Wyznawcy”, była „Armia boga”, „Imperium uboju”, „Fantasmagoria”, był tytułowy numer z debiutu, czyli „Requiem”, „Żniwiarze umysłów” „Why?” – było w zasadzie wszystko, a do tego mnóstwo zabawy na scenie, biegania i energii, którą muzycy bez trudu zarażali publiczność, która przyszła do Orbity głównie na ten właśnie zespół, co było widać nie tylko po zwiększonej frekwencji na płycie hali podczas występu Draka i kolegów (góra połowa zajętej powierzchni, niedobitki na trybunach, więc aż tak dobrze, jakby mogło być, nie było), ale i po wieku (średnia zdecydowanie poniżej 20-tki) oraz po tekstyliach (koszulki z logo „Łowcy” zdecydowanie przeważały). 

Ogólnie, czyli o minusach

Czego zabrakło podczas pierwszego dnia Konfrontacji? Dobrego nagłośnienia. Każda z grup brzmiała źle, łącznie z otwierającą całą imprezę grupą Time Of Contempt, laureatem XIV Promo Festivalu (mogą spodobać się zwolennikom patosu i kobiecych, operowych wokali, reszcie nie bardzo). Wysokie tony zmieniały się w świst, niskie w dudnienie, słów śpiewanych przez wokalistów praktycznie nie można było zrozumieć, a chór Kantata było głównie widać, a słychać wyłącznie wtedy, gdy instrumentaliści Huntera grali cichsze i spokojniejsze partie. Publika bawiła się jednak znakomicie, niewykluczone więc, że to wyłącznie subiektywne wrażenie niżej podpisanego. Który – niestety – już dawno przekroczył 20-tkę.      

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl