Dzieci w szkołach muzycznych uczyły się śpiewać piosenkę, która zaczynała się od słów: „Jan Sebastian Bach urodził się w Eisenach. Przeszło tyle lat, a ciągle wie o nim świat”. Istotnie, po 330 latach świat nie tylko zna Bacha, świat Bacha wciąż wielbi i stara się zgłębić jego tajemnicę. To znaczy dociec, jak to możliwe, że człowiek, którego pisarz, eseista i wielbiciel muzyki Piotr Wierzbicki nazywa Panem Inżynierem, konkretnym fachmanem, potrafi jednocześnie pisać tak intymnie, przejmująco, z tak wielkim uczuciem i pasją. Ale może taka dyskusja nie ma sensu, bo piękno u Bacha nierozłącznie wiąże się z kunsztem, matematyczną precyzją, pewnym dystansem.
Zagadkę bachowskiego mikrokosmosu artyści starają się rozwikłać od czasu, gdy Felix Mendelssohn-Bartholdy zachwycił się muzyką kantora z Lipska i odkrył dla świata jego Pasję według św. Mateusza. Potem poszło już gładko, muzyka Bacha powróciła do obiegu koncertowego, a dziś trudno sobie bez niej wyobrazić nie tylko festiwale, ale często nasze życie (znane motywy podśpiewują sobie nawet fani ciężkiego rocka).
Utwory Jana Sebastiana Bacha urodzonego w Eisenach w 1685 roku uświetnią jego urodziny (330.) w Filharmonii Wrocławskiej. Podczas dwóch koncertów (w sobotę i niedzielę) zabrzmią wspaniałe kompozycje mistrza baroku. W sobotę Kunst der Fuge, monument, niedokończony utwór z szyfrem w postaci zawartych w nim dźwięków B-A-C-H. Sztukę fugi zagra Wrocławska Orkiestra Barokowa. W niedzielę sześć motetów, w tym jeden z najpiękniejszych, jak „Jesus, meine Freude” (Jezu, ma radości) zaśpiewa Chór Narodowego Forum Muzyki.
Początek obydwu weekendowych koncertów o 18.00. Bilety kosztują 20-50 zł, na koncert sobotni w sprzedaży będą także wejściówki (za 10 zł, na godzinę przed koncertem).