Jedno z najbardziej znanych ludowych wierzeń wigilijnych to przekonanie, że zwierzęta o północy mówią ludzkim głosem. Tradycja ma między innymi związek z obecnymi w stajence przy narodzinach Chrystusa zwierzętami hodowlanymi.
Co słychać w Wigilię w stajni?
To właśnie one miały przekazać dobrą nowinę. Narodziło się więc przekonanie, że mówić potrafią jedynie zwierzęta gospodarskie. I dlatego, żeby uczcić tę zwierzęcą mądrość, po wigilijnej wieczerzy ludzie zanosili do obory pokruszony opłatek oraz resztki ze świątecznego stołu.
Inna teoria związana jest z tradycją ludową. Ludzie wierzyli, że tylko w ten szczególny dzień zwierzęta przemówią ludzkim głosem. Jednak nie wolno podsłuchiwać. Dlaczego? Bo można dowiedzieć się, kiedy wybije nasza godzina.
Wierzono także, że w okresie Bożego Narodzenia, który kojarzony był nie tylko z dobrobytem i obfitością, ale także świętem zmarłych, należy szczodrze karmić zwierzęta resztkami z wigilijnego stołu. Według wierzeń ludowych wędrujące w tym czasie duchy przodków mogą przemówić właśnie przez nasze zwierzęta.
Komunikacja, czyli rozmowa
Zdaniem naukowców zwierzęta mówią – i to nie tylko w Wigilię. – Nie mamy wątpliwości, że zwierzęta komunikują się między sobą. Nie tylko jest to wydawanie dźwięków, ale zachowanie, poruszanie się, czyli ogólnie mówiąc: mowa ciała – mówi prof. Roman Kołacz z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
– Takim sposobem rozmawiają z nami - informując o swojej radości, strachu czy wrogości, ale przede wszystkim rozmawiają między sobą – dodaje
Psy mają nosa do słów
Jak się okazuje, liczne badania prowadzone ze zwierzętami dowiodły między innymi, że psy potrafią nauczyć się rozróżniać około 1000 słów. – Efekty są zdumiewające, gdyż pies - kiedy mówiono słowo „owoce” - stawał koło zgromadzonych właśnie owoców i potrafił wybrać rodzaj: czy jabłko czy gruszkę, w zależności od tego, którą z nazw słyszał – dodaje profesor Kołacz.
Największe gaduły to…
Mowa zwierząt to nie tylko nawoływanie czy ostrzeganie. Zwierzęta potrafią wyrażać zadowolenie lub strach. Jednym z bardziej rozmownych gatunków są koty.
– Koty są doskonale skomunikowane. Porozumiewają się głosem, mimiką, zachowaniem, ruchem ogona, zjeżeniem sierści. Badania naukowców udowodniły, że koty nadają sobie imiona – mówi Roman Kołacz. – W Afryce udowodniono, że lew, rycząc tak głośno, że słychać go było na kilkadziesiąt kilometrów, przywoływał swojego kuzyna – dodaje.
Pszczoły rozmawiają tańcząc
Nie tylko ssaki są tak rozgadane. Ptaki komunikują się śpiewem i z tych rozmów najbardziej cieszymy się wiosną. Także barwą piór czy tańcem. Tańczą również owady, chociażby pszczoły, które wykonując swój taniec, wzajemnie informują się, w którym kierunku lecieć po słodki nektar czy pyłek.
A co powiedzą nam nasze czworonogi w Wigilię? Miejmy nadzieję, że same dobre rzeczy. Podziękują za opiekę, miłość i troskę. Niestety są i takie, które mogłyby w tę wigilijną noc ponarzekać lub zapłakać ludzkim głosem nad swoim losem, nad krótkim łańcuchem, zimną budą, z głodu czy z bólu. Oby takich zwierzęcych wypowiedzi było jak najmniej, a najlepiej wcale. I tego właśnie życzymy wam i waszym czworonogom.
A co w poprzednich latach powiedziały nam zwierzęta z wrocławskiego zoo? Sprawdźcie tutaj.