wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:51

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Impel zagra jedynie o brąz

Impel Wrocław przegrał z zespołem Grot Budowlanych Łódź 2:3 i nie zagra w wielkim finale Orlen Ligi. Impelki były słabsze w obu starciach półfinałowych.

Reklama

W obliczu porażki w pierwszym półfinale 1:3 wrocławianki,by awansować do wielkiego finału, musiały pokonać w Orbicie rywalki z Łodzi w stosunku 3:0 lub 3:1, a następnie wygrać tzw.: „złotego seta” rozgrywanego do 15 punktów. Każdy wynik, w którym Budowlani wygrywają co najmniej dwa sety oznaczał ich awans. Zawodniczki Marka Solarewicza do walki mieli zagrzewać wierni kibice, którzy szczelnie zapełnili Halę Orbita.                

Cel się oddala

Tak, jak można było się spodziewać, rywalki z Łodzi od samego początku postawiły trudne warunki gry. Szybko wyszły na trzypunktowe prowadzenie, które utrzymywały w pierwszej fazie seta. Dopiero dwa bloki z rzędu Agnieszki Kąkolewskiej i następujący po nich atak Katarzyny Koniecznej dały wrocławiankom remis 6:6. Po raz pierwszy na prowadzenie gospodyniom udało się wyjść po blisko dziesięciu minutach. Akcję na 10:9 skutecznie z lewego skrzydła wykończyła Natalia Mędrzyk. Wygranie każdej kolejnej piłki przez którąś z ekip wiązało się z wielkim poświęceniem i determinacją, bowiem zarówno Budowlani jak i Impel nie odpuszczali w przyjęciu. Tętniąca życiem i wypełniona niemal do ostatniego krzesełka Orbita podziwiała kawał siatkówki na najwyższym poziomie. Do stanu 21:21 prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki z Łodzi. W trzech kolejnych akcjach umieszczały piłkę w polu punktowym Impelek i doprowadziły tym samym do setboli. Próbowała się jeszcze odgryzać Natalia Mędrzyk oszukując blok przeciwniczek techniczną kiwką. Chwilę później Budowlani zamknęli seta wynikiem 22:25.

Impelki nie miały już miejsca na błąd. Mając jeszcze nadzieję na występ w wielkim finale musiały wygrać trzy kolejne partie, a następnie tzw.: „złotego seta”. To podziałało na nie wyraźnie motywująco, bowiem w drugiej odsłonie meczu wrocławianki zmiażdżyły swoje przeciwniczki. Walka na siatce trwała jedynie przez kilka minut do wyniku 5:3. Wtedy trenerskim nosem wykazał się Marek Solarewicz kwestionując dwukrotnie decyzje sędziego i prosząc o skorzystanie z powtórki wideo. Jak się okazało, opiekun gospodarzy miał rację i dzięki temu dwa kolejne oczka trafiły na konto Impelek. To był moment zwrotny całego seta, łodzianki zaczęły jedynie biernie się przyglądać jak Impelki ostrzeliwują ich część parkietu. W drużynie wrocławskiej funkcjonowało wszystko – od zagrywki, po blok i atak. Monika Ptak do spółki z Michą Hancock zaserwowały łącznie 5 asów, na siatce w bloku mur nie do obejścia stanowiła Kąkolewska. O dominacji gospodarzy najlepiej świadczy końcowy wynik seta – 25:9. Na takim poziomie to osiągnięcie bardzo rzadko spotykane.

Za ciosem

Rozpędzony Impel nie zamierzał się zatrzymywać. Choć początek seta trzeciego był bliźniaczo podobny do pierwszej partii, to od remisu 8:8 w siatkówkę grała tylko jeden zespół, ubrany w biało-zielone koszulki. Nie przestawała zadziwiać Micha Hancock, która punktowała z zagrywki, co jest jej specjalnością zakładu, ale była także niezwykle skuteczna pod siatką często atakując z drugiej piłki. W ekipie Marka Solarewicza próżno było szukać słabego ogniwa, wszystkie dziewczyny grały na swoich najwyższych obrotach. To zaowocowało kolejnym, przekonującym zwycięstwem. Agnieszka Kąkolewska asem serwisowym przypieczętowała trzecią partię na korzyść Impelek – 25:18. „Złoty set” był już o krok

Siatkarki trenera Błażeja Krzyształowicza zdawały się powoli wychodzić z kryzysu, jaki je dopadł w tym spotkaniu. Przegrywając 2:1 ponownie zaczęły nawiązywać wyrównaną walkę z Impelkami. Gościom udało się wyjść na prowadzenie 4:1, ale po przerwie na żądanie obraz i wynik meczu ponownie się wyrównał. Świetnie czująca się tego wieczoru w polu serwisowym Monika Ptak kolejny raz poczęstowała rywalki dwoma asami dając swojej ekipie prowadzenie 10:7. Tym razem nie udało się jednak tak szybko uciec z wynikiem, jak w poprzednich partiach. Budowlane głównie za sprawą znakomitej Gabrieli Polańskiej nie odstępowały wrocławianek na krok. Zapowiadała się nerwowa końcówka i w istocie taka była. Niestety, podobnie jak w pierwszym secie, lepiej nad nerwami panowały łodzianki. Od remisu 22:22 punkty zdobywały już tylko one. Natalia Mędrzyk i Agnieszka Kąkolewska nie potrafiły skonczyć swoich ataków, co skrzętnie wykorzystały rywalki. Grot Budowlani Łódź wygrali tego seta 25:22. Choć mecz się jeszcze nie skończył, to zwycięstwo w tej odsłonie meczu oznaczało awans do wielkiego finału Orlen Ligi drużyny Błażeja Krzyształowicza.

O brązowy medal na otarcie łez

Gdy w tie-break’u emocje już opadły, a końcowy wynik nie miał znaczenia, trener Solarewicz postanowił dać zagrać zmiennikom. Wyraźnie podłamane gospodynie nie były już w stanie zawalczyć o zwycięstwo. Ostatecznie Grot wygrał 15:10 i cały mecz 3:2. Impelowi pozostaje walka o brązowy medal z drużyną Developress SkyRes Rzeszów.    

Impel Wrocław – Grot Budowlani Łódź 2:3 (22:25, 25:9, 25:18, 22:25, 10:15)

Impel: Kossanyiova, Ptak, Konieczna, Kąkolewska, Cembrzyńska, Kaczor, Bałucka, Hancock, Wysocka, Mędrzyk, Courtney, Stenzel, Stasiak

Budowlani: Pelc, Polańska, Dreczka, Kutyła, Tobiasz, Twardowska, Strózik, Pycia, Beier, Maj-Erwadt, Grobelna, Vincourowa, Grajber

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl