Jeszcze lepiej wygląda ten bilans w halowej odmianie tego sportu. W 1971 r., gdy po raz pierwszy wyłoniono najlepsze zespoły w Polsce, wszystkie miejsca na podium zajęły wrocławskie zespoły. Pierwsza była Polonia przed Zielonymi i Spartą, a następnie przez 13 lat tytuł mistrzowski nie opuszczał Wrocławia. Dziewięciokrotnie wywalczyły go zawodniczki Polonii, a siedmiokrotnie Polaru.
To jednak już przeszłość. W hali po raz ostatni Polonia zdobyła złoto w 2004 r., a na stadionie – Polar w 1999 r. 10 lat później zawodniczki z Zakrzowa zdobyły ostatnie medale – brązowe. Dzisiaj hokej na trawie przetrwał we Wrocławiu jedynie dzięki garstce zapaleńców i uprawiany jest jedynie w kategoriach młodzieżowych.
– Prowadzimy zespoły juniorek młodszych i młodziczek i w tych samych kategoriach drużyny chłopców. Treningi odbywają się raz w tygodniu, w piątki w godz. od 18.00 do 20.00 w Szkole Podstawowej nr 98 przy ul. Sycowskiej. Mimo wszystko mogę się pochwalić drobnymi sukcesami. Paula Pelikan, która trenuje od dwóch lat, jest w kadrze Polski juniorek. Zgłosiłam też Agatę Kosińską i Kingę Szczepaniak, ale załapała się tylko Paula, jako jedyna z Wrocławia – mówi trener MKS Polar Zawidawie Kamila Dorf.
Fot. fh.mum1, flickr.com
Klub ten ledwo wiąże koniec z końcem. Chociaż w nazwie został Polar, to po środkach otrzymywanych z tego zakładu pozostało jedynie wspomnienie – klub utrzymywany jest ze składek rodziców. Podobnie jak po boisko przy alei Niepodległości.
– Tam się nie da grać. To jest po prostu kartoflisko. Zęby tam można potracić – opisuje Dorf, która jeśli nie otrzyma znikąd pomocy, najprawdopodobniej będzie musiała rozwiązać jedną z drużyn. – Moje dziewczyny kończą wiek juniorki młodszej, ale nie ma środków, by naturalnie stworzyć z nich zespół juniorek starszych. No i nie ma gdzie grać i trenować – dodaje pani Kamila.
Mężczyźni nigdy nie odnosili takich sukcesów, jak kobiety, ale przez wiele lat drużyna z Brochowa – Semafor Wrocław krążyła pomiędzy ekstraklasą i drugim szczeblem rozgrywek, a w 1983 r. pod kierunkiem Józefa Masteja została mistrzem Polski juniorów.
Dziś we Wrocławiu hokej na trawie uprawia już tylko młodzież / fot. © Natalia Danecker, Fotolia.com
Dziś Semafor jest tylko wspomnieniem. Na szczęście dyscypliny tej nie porzucił pan Józef – dziś już emerytowany trener. Jest aktualnie prezesem wrocławskiego Stowarzyszenia Romów „Romani Bacht (cygańskie szczęście – przyp. red) i właśnie taką nazwę mają drużyny, które prowadzi.
– To są w zasadzie szkółki, w których trenują dzieci w wieku dziesięciu i jedenastu lat – wyjaśnia pan Józef. – Gramy jedynie w turniejach, na które otrzymujemy zaproszenia – dodaje Mastej, który korzysta ze środków, jakie na stowarzyszenie „Romani Bacht” otrzymuje od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Urzędu Marszałkowskiego. Oczywiście dokładają się także rodzice.