Trener gości powiedział, że to Korona była lepsza w drugiej połowie?
Flavio Paixao: - W pierwszej połowie narzuciliśmy tak wysokie tempo, że w drugiej zespół był już trochę zmęczony. Uważam, że i tak zagraliśmy ją lepiej od Korony. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo.
To był już Pana czwarty gol w tych rozgrywkach.
Flavio Paixao: - Trzeba trochę nastrzelać tych goli i zbudować sobie przewagę nad Marco (śmiech). A tak na poważnie, to myślę, że moja forma strzelecka z ostatnich spotkań jeszcze bardziej zmotywuje Marco do pracy przy rehabilitacji i do szybszego powrotu. To będzie z korzyścią dla drużyny, bo mój brat to najlepszy piłkarz w ekstraklasie.
Jako skrzydłowy gra Pan lepiej niż jako napastnik.
Flavio Paixao: - Bo lepiej czuję się na skrzydle, niż na dziewiątce. Tu mogę robić przewagę swoją szybkością. Oczywiście, że podporządkuję się woli szkoleniowca i zawsze gram tam, gdzie będzie ode mnie oczekiwał trener. Myślę jednak że on sam widzi, że więcej daję drużynie na boku pomocy.
Ile goli zamierza Pan strzelić w tych rozgrywkach?
Flavio Paixao: - Mój rekord życiowy to 13 goli łącznie w lidze i w pucharach (w Iranie – przyp. red.). Teraz mam cztery, ale sezon jest długi. Uważam, że rekordy są po to, żeby je bić.
Jak się Panu podoba ustawienie, w jakim teraz gracie?
Flavio Paixao: - Nigdy wcześniej nie grałem w systemie bez napastnika. Wygląda na to, że nauczyliśmy się go już całkiem nieźle. Stwarzamy dużo sytuacji, nawet w meczach z dobrymi rywalami. Podoba mi się, to jak gramy i że jesteśmy cierpliwi. Nie ma podpalania się, że zmarnowaliśmy szansę, jest praca nad tym, jak stworzyć kolejną. Dzisiaj zostaliśmy nagrodzeni za cierpliwość.
A propos nagród i prezentów. Coś już dziś dostaliście?
Flavio Paixao: - Jakiś kibic z trybun dał dwa pudełka. Dla mnie i dla Marco. Jeszcze nie wiem, co jest w środku. Może jakieś dobre jedzenie? Po takim meczu chyba zasłużyłem? (śmiech).
Andrzej Lewandowski