W drodze po m.in. Złoty Tłok, który jest, oprócz innych nagród, symbolicznym trofeum mistrzostw, Filip Kucharczyk musiał także pokonać 107 konkurentów na poziomie krajowym. Na podium mistrzostw świata wyprzedził zaś uczestnika z Francji, który był drugi, i z Brazylii.
Trofeum Filipa Kucharczyka z Dublina, fot. Cafe Targowa/FB
Finał rozgrywał się w dublińskim klubie Wigwam, w fantastycznej atmosferze i mocnym dopingu obserwatorów. Zadaniem zawodników było przyrządzenie najlepszej kawy z użyciem aeropressu, czyli urządzenia, które łączy w sobie zalety zaparzarki do kawy (tzw. french pressu), metody przelewowej oraz tradycyjnego ekspresu. Kawę w ten sposób przyrządza się tylko kilka minut i jest ona bardzo aromatyczna, natomiast jej jakość zależy od kilku czynników, m.in. rodzaju użytej kawy (Filip Kucharczyk wykorzystał kolumbijską Rio Negro) czy rodzaju wody, jej ilości i temperatury.
Aeropress pozwala właściwie na nieograniczone odkrywanie walorów smakowych kawy i to w zasadzie w każdych warunkach, a na dodatek urządzenie wykonane jest z łatwego w higienicznym utrzymaniu tworzywa. Przyrządzanie kawy z tego urządzenia stało się na tyle modne i popularne, że zasłużyło na swoje mistrzostwa świata, w których kolejnej edycji właśnie „przed chwilą” triumfował wrocławianin.