- Nie znam ani pana Roberta, ani jego żony. Jednak jak usłyszałam o tym tragicznym zdarzeniu, byłam głęboko wstrząśnięta. Nie mieści mi się w głowie, co przeżywa ta biedna rodzina. Dlatego, kiedy tylko dowiedziałam się o tym festynie, postanowiłam przyjść i pomóc - mówi Monika, która na festyn przyszła z mężem Piotrem i dwójką dzieci 9-letnią Agnieszką i 3-letnim Robertem. - Przed wejściem na halę zobaczyłam to gigantyczne zdjęcie całej rodziny Pana Roberta. Nie potrafiłam powstrzymać łez - dodaje wstrząśnięta kobieta.
- Nie trzeba znać kogoś, aby pomagać. Pomoc potrzebującym to nasz obowiązek. Jeśli nie my, to kto pomoże. Trzeba myśleć o innych - dodaje jej mąż Piotr.
Robert Rześniowiecki „Robson” od wielu lat jest instruktorem i trenerem crossfitu oraz spininngu w Centrum Treningowym Spartan we Wrocławiu. Jego znajomi i przyjaciele napisali na facebooku, że „Robert, mega pozytywny człowiek, zawsze uśmiechnięty i chętny do pomocy. Niejednokrotnie pomagał nam przygotowywać się do zawodów, dziś potrzebuje naszego wsparcia”.
– Dziś z powodów zdrowotnych nie jest zdolny do pracy, a co za tym idzie, stracił środki do życia – mówią organizatorzy akcji i dodają, że pieniądze zebrane podczas charytatywnego spotkania w Orbicie przeznaczone będą na rehabilitację oraz bieżące wydatki rodziny Roberta Rześniowieckiego.
W programie niedzielnej imprezy w Orbicie są m.in.: pokazy sportowe, sztuki walki i zawody dla dzieci oraz cross fit, maratony spinning i zumby, a także koncerty disco polo. Będzie także degustacja ciast, grill, kucyki, malowanie twarzy oraz kącik medyczny (ekg serca, usg serca, pomiary ciśnienia, badanie poziomu cukru we krwi). Szczegóły na stronie organizatora – tutaj.
Festyn w Orbicie „Pomagamy Robsonowi”
Zajęcia sportowe / Dla wszystkichHala Sportowo-Widowiskowa Orbita
Tragiczny wypadek na przejściu dla pieszych na Sępolnie
W nocy z 23 na 24 kwietnia 2016 r, Robert Rześniowiecki przechodząc wraz z żoną przez przejście dla pieszych na ulicy Mickiewicza, koło pętli tramwajowej na Sępolnie, został potrącony przez kierowcę taksówki. Jego żona zginęła na miejscu. On z licznymi obrażeniami trafił do szpitala. Pod jego opieką zostały dwie córki w wieku 7 i 10 lat. Z ustaleń policji wynika, że kierowca BMW jadąc od mostu Swojczyckiego w kierunku miasta nie ustąpił pierwszeństwa i potrącił dwie osoby na przejściu dla pieszych. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty i został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Po wpłaceniu 20 tys. zł poręczenia majątkowego wyszedł na wolność. 34-letni kierowca taksówki już trzy razy tracił prawo jazdy. Od blisko roku, w ogóle nie powinien wsiadać za kółko, bo cofnięto mu uprawnienia. W 2011 roku taksówkarz potrącił przechodnia na pasach, za co w 2013 roku został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.