Punktualnie o godz. 18 w 10 miejscach w centrum Wrocławia rozpoczęło się czytanie książek. W Oratorium Marianum "Ptaki Wierchowiny" węgierskiego autora Adama Bodora czyta Krystyna Czubówna.
- Nie za bardzo znam węgierską literaturę, ale uwielbiam panią Krystynę - mówi pani Lidia, która po raz pierwszy wybrała się na Noc Literatury. - Jej kojący głos z pewnością zachęci mnie do przeczytania tej powieści. Kupię ją jak tylko wyjdzie, podobno premiera ma być w lipcu.
Ewa Dałkowska na dziedzińcu Zakładu Narodowego im. Ossolińskich czytała "Jej życia" Kate Atkinson. To opowieść o tym jak by to było otrzymać od losu drugą szansę, a może jeszcze jedną. Czytelnicy śledzą losy Ursuli Todd, która raz po raz przeżywa najbardziej dramatyczne wydarzenia pierwszej połowy dwudziestego wieku.
Poniedziałek i Survival w budynku Farmacji
"Moją walkę" Karla Ove Knausgarda czytał Jacek Poniedziałek. - Jestem zaskoczona tym miejscem. Nigdy tu nie byłam - opowiadała nam Ania, studentka psychologii. - Niesamowite wnętrza, zimne, laboratoryjne, zniszczone, a jednocześnie szlachetne. Ten tekst, który czyta pan Jacek bardzo pasuje do tych okoliczności.
Aktor czytał w dawnym budynku Instytutu Farmacji Akademii Medycznej. Budynek jest opustoszały, wystawiony na sprzedaż, trwa w nim także przegląd Sztuki Survival. A powieść, którą czyta Jacek Poniedziałek określono jako "precyzyjną, wciągającą i bardzo mocną, w której rzeczywistość przeraża bardziej niż najmroczniejsze skandynawskie kryminały".
W każdym miejscu, gdzie odbywało się czytanie nie brakowało słuchaczy.
Andrzej Chyra w więzieniu (dawnym i miejskim)
Na brak słuchaczy nie narzekał Andrzej Chyra. Na dziedzińcu dawnego Więzienia Miejskiego przy ul. Więziennej (miejsce wybrane w plebiscycie ESK przez czytelników) miejsca w większości zajęte. Słuchaliśmy "Agrigento" greckiego pisarza Kostasa Hatziantoniou. To premierowe wydawnictwo wrocławskiej oficyny Greckie Klimaty. Agrigento, dziś niewielkie miasto na południu Sycylii, to niegdyś potężne starożytne Akragas, miejsce bogate w wielowiekową historię najeźdźców, osadników, filozofów i tyranów. Splatają się w nim losy doktora Anchite – lekarza i zaangażowanego badacza lokalnej historii – i jego rodziny. Wyborom dokonywanym przez bohaterów, poszukujących prawdziwego szczęścia i samopoznania, towarzyszą niezmiennie słowa Empedoklesa, starożytnego filozofa urodzonego w Akragas. Powieść Kostasa Hatziantoniou została nagrodzona Europejską Nagrodą Literacką w 2011 roku.
Klijnstra w labiryncie
Fragmenty nieopublikowanej jeszcze książki noblisty Mario Vargasa Llosy "Dyskretny bohater" czytał Redbad Klijnstra w Centrum Sztuki WRO w przestrzeni wystawy "Zielony labirynt". Powieść "El heroe discreto" wyszła w ubiegłym roku i zebrała bardzo dobre recenzje. Llosa opowiada o losach pewnego przedsiębiorcy Piury, które splotą się z życiem pewnego zamożnego mieszkańca Limy. W tle Peru - kraj przeżywający gospodarczy rozkwit. Na kartach powieści pojawiają się postaci z poprzednich książek Llosy.
Błażej Peszek czytał we Wrocławskim Teatrze Lalek „W gazetach o tym nie napiszą” Tarasa Prochaśki.
- Wyjątkowo aktualna ta książka w kontekście tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą – zaznacza pan Zygmunt, który z żoną przysłuchiwał się czytaniu.
„Ukraina widziana oczami Prochaśki to kraina zamknięta masywem Karpat, której granice i reżimy zmieniają się z zawrotną częstotliwością. To łamigłówka, układanka państw, frontów, języków, niespokojna krzywa okupacji, wyzwolenia i zniewolenia” – pisze o książce wydawca.
Rok przed burzą z prof. Miodkiem
„1913. Rok przed burzą” Floriana Illiesa czytał prof. Jan Miodek w Ogrodach Pałacu Królewskiego. Tego wyjątkowego roku, tuż przed I wojną światową wszystko wydawało się możliwe – Illies stawia tezę, że w tym roku zaczęła się nasza współczesność. Jego bohaterowie to znani pisarze, muzycy, ludzie sztuki – Franz Kafka, Strawiński i Schonberg, Freud i Rainer Maria Rilke, Bertolt Brecht… To niesamowity portret roku, „kiedy to długi dziewiętnasty wiek zderza się z hukiem z krótkim wiekiem dwudziestym, wiekiem wojen i skrajności”.
- Jakoś nigdy nie interesował mnie ten czas, I wojna światowa przecież jakby nas, Polaków nie dotyczyła, najważniejszy był rok 1918, ale chyba tak do końca nie było – zastanawiała się Katarzyna, jedna ze słuchaczek.
Praska cisza we Wrocławiu
Rafał Kwietniewski w Przejściu Garncarskim czytał „Ciszę w Pradze” Jaroslava Rudisa. Czeski pisarz zajmuje się kontrastem cisza-hałas. Bohaterom wszędzie towarzyszy rockowa i punkowa muzyka, współczesna Praga tętni od hałasu samochodów, tramwajów, koncertów, telewizyjnych wiadomości. Pisarz diagnozuje współczesną ucieczkę w hałas jako wycofywanie się z przerażającej rzeczywistości. Raz po raz pojawiają się telewizyjne obrazy wojny w Iraku i metafora płonących brzegów Europy.
Dla dorosłych w ciemnościach
We Wrocławskim Centrum Twórczości Dziecka bardzo dorośle. Przemysław Bluszcz czytał „Widziałem ją tej nocy” Słoweńca Drago Jancara. Jego bohaterka piękna Veronika Zarnik, młoda mężatka z porządnej mieszczańskiej rodziny, żywiołowa i beztroska, nie zważała na konwenanse i szła zawsze za głosem serca. Czasem samolubna, ale nigdy bezduszna, przyciągała jak magnes. Żyła w niespokojnych czasach. Pewnego dnia po prostu zniknęła w odmętach historii. O jej życiu i tajemniczym zaginięciu mówi pięć osób: to pięć opowieści, pięć perspektyw, które składają się na jedną historię, piękną, poruszającą, tragiczną, z burzliwymi dziejami wojennej Słowenii w tle.
Elżbieta Golińska w ciemnościach Kina Nowe Horyzonty czytała „Oszustki” Kerstin Ekman. Przejmującą powieść o losach dwóch kobiet, od lat pięćdziesiątych XX wieku aż do dziś, o kłamstwie, prawdzie, samotności i wspólnocie. Bohaterka książki Lillemor Troj zmusza się, by przeczytać maszynopis powieści o swoim własnym życiu, ziemia zaczyna usuwać jej się spod nóg. Powieść została napisana przez kobietę, którą dobrze zna i która chce stać się uznaną pisarką. Nigdy nie były przyjaciółkami, ale przez dziesięciolecia stały się głęboko od siebie uzależnione. Teraz ta druga kobieta grozi zniszczeniem kochanej przez czytelników pisarki.
ak