- Stało się!, Wreszcie! No jaha! – komentowali tę wiadomość licznie zgromadzeni w Rynku wrocławianie. Mimo blisko godzinnego opóźnienia cierpliwie czekali aż dotrą do centrum Duchy Wrocławia, które wyruszyły z czterech miejsc w mieście i prowadziły mieszkańców i gości. Duch Odbudowy szedł od zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej, Duch Powodzi wyruszył z Dąbia, Duch Innowacji maszerował aż z Wyższej Szkoły Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki, a Duch Wielu Wyznań od dawnej zajezdni tramwajowej przy ul. Legnickiej. Do wszystkich pochodów dołączyli licznie mieszkańcy.
Duchy miały na swojej trasie przystanki – były to świetlne instalacje, performance z udziałem aktorów, happeningi, w których brali udział rowerzyści, szczudlarze oraz akrobaci. Rowerzyści na skrzyżowaniu Grabiszyńskiej z Zaporoską stworzyli zaporę dla Ducha Odbudowy. Była energia i radość ze wspólnej jazdy blisko 300 rowerzystów. Duchy pchali żołnierze oraz więźniowie z Zakładu Karnego przy ul. Fiołkowej. Z powodu opóźnień na tarsie (Duch Powodzi miał awarię kółka) niekiedy uczestnicy musieli biec, by zmieścić się w czasie.
Duch Powodzi jest zarówno potężny, jak i łagodny - jest siłą natury i dlatego nie można nim władać, ani go ujarzmić.
Każdy Duch miał swój kolor – Duch Odbudowy był czerwony, Duch Powodzi niebieski, Duch Innowacji żółty, Duch Wielu Wyznań zielony. Uczestniczący w pochodzie mieli peleryny w odpowiednim kolorze. Maszerowali od przystanku do przystanku – Duch Powodzi opowiadał o tym, co wydarzyło się w czasie powodzi stulecia w 1997. Symboliczną falę Odry nieśli szczudlarze. Duch Odbudowy przywoływał doświadczenia pierwszych repatriantów, którzy po II wojnie światowej dotarli do Wrocławia i tu znaleźli swój dom. Duch Wielu Wyznań nawiązywał do multikulturowości Wrocławia, gdzie obok siebie współegzystowali Niemcy, Żydzi i inne mniejszości narodowe. Duch Innowacji był nastawiony na przyszłość Wrocławia – rozwój nowych technologii i mediów.
Wszystkie Duchy dotarły do Rynku z opóźnieniem. Kołowały w okolicach pl. Solnego i Ryku, by wreszcie stanąć i pozwolić specjalistom w skórzanych uniformach na połączenie ich w jedno. W tym czasie publiczności prezentowali się uczestnicy pochodów – repatrianci z walizkami, wodne fale i wodne stwory, innowatorzy z latarkami, chórzyści, orkiestry. Jednak nie wszystkie występy było widać z poziomu ulicy. Zespolone Duchy rosły w górę – na wieżyczce zawisł dzwon, który wybił Europejską Stolicę Kultury we Wrocławiu, w momencie kulminacyjnym nad Rynkiem zatrzepotali skrzydłami trzej aniołowie rozsypując anielskie pióra.
Zgromadzeni wrocławianie uderzyli w dzwonki, a w niebo wystrzeliły anielskie pióra. Tak rozpoczęła się Europejska Stolica Kultury Wrocław 2016!
- Było super! Nic nie widziałam! Strasznie zmarzłem! Szkoda, że występujący w spektaklu nie byli wyżej na podeście! Banalny scenariusz! Głębokie spojrzenie w historię Wrocławia! Dobrze, że były telebimy! Jestem dumna, że brałam udział w tak ważnym wydarzeniu – ilu wrocławian, tyle opinii, ale wszyscy byli pod wrażeniem zaangażowania zwykłych mieszkańców.
Zobacz jak wyglądało otwarcie Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016