Poświęcona mu notka w polskiej Wikipedii brzmi tak: „ur. 21 marca 1960 r. w Buenos Aires, wieloletni gitarzysta zespołu Stinga”. I koniec. Jedno nieprzyzwoicie lakoniczne zdanie. A przecież o Dominicu Millerze, który wystąpi w sobotę (24 maja) o godz.21 w Starym Klasztorze przy ulicy Purkyniego, można bez wysiłku powiedzieć o wiele więcej.
Miller rzeczywiście od wielu lat współpracuje ze Stingiem, ale fani jego gitarowego kunsztu znają go również z płyt solowych i kolaboracji z wieloma innymi artystami. Muzyk pierwsze dziesięć lat życia spędził w Argentynie, potem wraz z rodzicami przeprowadził się do USA, a następnie do Londynu.
Uczył się w londyńskim Guildhall School of Music, a później, będąc już z powrotem w Stanach, w prestiżowym Berklee College of Music. Jeszcze w latach 80. stał się członkiem zapomnianych dziś nieco zespołów World Party i King Swamp, a niedługo potem zaczął regularnie nagrywać z innymi artystami. W 1988 roku pojawił się na płycie „Staring At The Sun” grupy Level 42, a już rok później nagrywał partie gitary na słynny krążek „...But Seriously” Phila Collinsa. Od tamtej pory zdążył zagrać z dziesiątkami zespołów i solistów. Są wśród nich – by wymienić tylko tych najbardziej znanych – Rick Wright, Tina Turner, Boyzone, Beverly Craven, Backstreet Boys, Chris Botti i Katie Melua.
Obok wszystkich tych aktywności – imponujących również swoim rozrzutem stylistycznym – Miller od roku 1991 ma swoją muzyczną przystań w składzie muzyków towarzyszących Stingowi. Jego gitarę słychać na płycie „The Soul Cages” – i na każdej następnej w dyskografii byłego lidera The Police. Spod jego ręki wyszedł także jeden z największych przebojów Stinga pt. „Shape Of My Heart”. Miller przyznaje, że współpracę ze Stingiem ceni sobie najbardziej i że dzięki niej wciąż rozwija się jako artysta, ale od połowy lat 90. działa również na własną rękę, nagrywając płyty solowe. Zaczął w roku 1996 od albumu pt. „First Touch” i od tamtej pory regularnie co kilka lat wydaje muzykę firmowaną wyłącznie własnym nazwiskiem. Podczas trasy, której fragmentem jest koncert w Starym Klasztorze, muzyk będzie promował swoje ostatnie dzieło – płytę o znamiennym tytule „Ad hoc”, nagraną w świetnym składzie (m.in. z Larsem Danielssonem), która powstawała – jak opowiada Miller – spontanicznie i bez skrępowania z góry założonymi koncepcjami. Efekt jest znakomity i cieszy ucho wszystkich miłośników Dominica, z pewnością ucieszy również i tych wrocławian, którzy przyjdą w sobotni wieczór do Starego Klasztoru. Na swojej stronie internetowej artysta zapowiada, że podczas nadchodzących koncertów chce wziąć publiczność na emocjonalny rollercoaster. Trzymamy za słowo!
Przemek Jurek
Bilety: 100 zł – I miejsca, 75 zł – II miejsca, 50 zł – III miejsca, 35 zł – wejściówki (studenci i uczniowie). Bilety dostępne w sieci salonów Empik i MediaMarkt w całej Polsce oraz w internetowych serwisach biletowych.
