On odpowiada za szkielet utworów, czyli za rytm i bas, ona – za warstwę liryczną, a więc za melodie i teksty. Para Amerykanów: Ian Hicks i Patricia Hall. Razem tworzą duet Soft Metals, który w najbliższą sobotę zagra o godz. 20w klubie Firlej przy ulicy Grabiszyńskiej 56. Dla fanów ambitnej muzyki elektronicznej to gratka nie do przeoczenia.
Pochodzą z Portland, funkcjonują w Los Angeles, działalność artystyczną rozpoczęli w 2009 roku, debiutowali rok później epką „The Cold World Melts”, a kolejny rok potem ukazała się ich debiutancka płyta pt. „Soft Metals”. Drugi krążek duetu, i jak dotąd ostatni, pt. „Lenses” wyszedł natomiast w zeszłym roku. Od początku swojej kariery związani są z wytwórnią Captured Tracks.
Owszem, nie są gwiazdami, znają ich przede wszystkim najzagorzalsi poszukiwacze muzycznych nowości zza Oceanu, na Facebooku mają raptem 10 tys. fanów, a ich clipy w YouTube ogląda kilka lub kilkanaście tysięcy osób – ale prasę mają dobrą. Prestiżowy serwis Pitchfork ich debiut album wycenił na aż 7,5 punktu, a to – przynajmniej w skali Pitchforka – ogromna nobilitacja. Drugi dostał 6 punktów, ale to i tak wciąż bardzo dobrze. W innych miejscach również pisze się o nich z szacunkiem. Trudno bowiem nie docenić wysmakowanej muzyki odwołującej się do najszlachetniejszych synth-popowych dokonań lat 80. Twórczość Soft Metals to ciepłe brzmienia generowane przez stare syntezatory, często mocny taneczny rytm oraz pewien specyficzny smutek i rozmarzenie emanujące z najbardziej nawet dynamicznych kompozycji. Krytycy piszą o echach Kraftwerk w ich kompozycjach, o czytelnych nawiązaniach do industrialu, minimalu, house, techno i krautrocka. I mają rację. To muzyka, której można zwyczajnie słuchać. I można przy niej tańczyć. Co kto lubi.
Nie ma to może wielkiego znaczenia, ale warto chyba napomknąć, że Ian Hicks i Patricia Hall są także parą w życiu prywatnym. Mateusz Straszewski z portalu MusicNow.pl przy okazji wywiadu z wokalistką Soft Metals zagaił również i o to, jak oboje artyści oddzielają muzykę od rutyny dnia powszedniego. – Nie mamy potrzeby oddzielania muzyki od normalnego życia – usłyszał od Patricii. – Ona stanowi o tym, kim jesteśmy. Muzyka jest naszą codziennością. Na pytanie o oczekiwania związane pierwszą trasa Soft Metals po Europie Patricia odpowiedziała zaś następująco: – To dla nas bardzo szczególna chwila. Czekaliśmy na to od 2010 r., ale z różnych powodów nie udało się wcześniej. Oczekujemy, że zobaczymy wiele ciekawych miejsc, wspaniałą architekturę, kulturę i spotkamy mnóstwo wspaniałych ludzi.
Przed Amerykanami na scenie Firleja wystąpi Kanadyjka o polskich korzeniach Emma Czerny (jako Magic Island). Mówi się, że jest zafascynowana „ejtisowym r'n'b”. I że jej występu również nie wolno sobie darować.
Przemek Jurek
Bilety: 20 zł – przedsprzedaż serwisy biletowe, salony Empik i MediaMarkt)
25 zł – w dniu koncertu na bramce