wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn 2014
  4. Mistrzostwa w siatkówce mężczyzn 2014 - aktualności
  5. Dzielne „Lwy” nie sprostały „Kangurom” [ZDJĘCIA]

Australia pokonała Kamerun 3:0 (25:22, 25:15, 25:18) w drugim niedzielnym meczu grupy A siatkarskich mistrzostw świata, które odbywają się we Wrocławiu. Wcześniej, na inaugurację rozgrywek w stolicy Dolnego Śląska, Argentyna wygrała z Wenezuelą 3:0.

Reklama

Faworytami drugiego niedzielnego spotkania byli Australijczycy, ale zwycięstwo nad Kamerunem wcale nie przyszło im łatwo. Drużyna z Afryki sprawiła rywalom sporo kłopotów zwłaszcza w pierwszym secie, a swoja energią i żywiołowymi reakcjami po zdobytych punktach zachwyciła publiczność zgromadzoną w Hali Stulecia. 

Początek meczu należał do Australijczyków, którzy szybko wyszli na trzypunktowe prowadzenie (3:0). Wspierani głośnym dopingiem kibiców Kameruńczycy zdołali jednak odrobić straty (4:4), a na pierwszą przerwę techniczną niespodziewanie schodzili z przewagą jednego punktu (8:7). Dzięki dobrej zagrywce drużyna z Afryki odskoczyła na 3 „oczka” (10:7), ale czas wzięty przez trenera Australii Jona Uriarte uspokoił grę. „Kangury” ponownie objęły prowadzenie (12:11) i nie oddały go już do końca seta wygrywając 25:22.

Początek drugiej partii był równie zacięty. Przez długi czas gra toczyła się punkt za punkt i Australia dopiero po serii błędów w przyjęciu Kameruńczyków zdołała wyjść na kilkupunktowe prowadzenie (13:9), które z czasem jeszcze się powiększyło. Prym w zespole Australii wiódł Thomas Edgar  zdobywając punkty po atakach ze skrzydeł i w efekcie jego drużyna wygrała 25:15. 

W trzecim secie Australijczycy poszli za ciosem, choć Kamerun wcale nie zamierzał składać broni. Aż do stanu 13:13 gra toczyła się punkt za punkt, ale niewymuszone błędy popełnione przez zawodników z Afryki sprawiły, że podopieczni trenera Jona Uriarte wyszli na prowadzenie (17:13), seta wygrali 25:18, a całe spotkanie 3:0.

- Nasz zespół nie grał dzisiaj wcale. Presja przed tym spotkaniem była bardzo duża i chyba przez to nie mogliśmy dzisiaj pokazać poziomu, który tak naprawdę prezentujemy. Mamy jednak przed sobą jeszcze kilka spotkań i pokażemy się w nich z lepszej strony - powiedział po meczu kapitan Kamerunu Jean Patrice Ndaki.

Zadowolony z wyniku meczu był natomiast trener Australii Jon Uriarte, który przyznał jednak, że mecze otwarcia na mistrzostwach są zawsze wyjątkowe. - Zespół przystąpił do rywalizacji z dobrym nastawieniem i choć znalazł równowagę pomiędzy napięciem i ciśnieniem, to jednak nie wszystko udało nam się zrealizować tak, jak sobie wcześniej planowaliśmy - dodał.

Spotkanie oglądali z trybun trener reprezentacji Polski Stephane Antiga i jego asystent Philippe Blain

Na meczu pojawił się trener reprezentacji Polski Stephane Antiga. Szkoleniowca najbardziej interesowała gra Australii, która jest najbliższym rywalem biało-czerwonych na mistrzostwach. To spotkanie odbędzie się we wtorek o godz. 20.15. Polacy do Wrocławia przylecieli w niedzielę po godz. 14.00. 

Australia – Kamerun 3:0 (25:22, 25:15, 25:18).

Australia: Aidan Zingel, Thomas Edgar, Adam White, Nehemiah Mote, Grigory Sukochev, Luke Smith, Luke Perry (libero) oraz Harrison Peacock. 

Kamerun: Mefani Nongni, Ahmed Mbutngam, Sem Dolegombai, Jean Patrice Ndaki, Nathan Wounembaina, Yvan Kody Bitjaa, Alain Kamto (libero) oraz Serge Ag, David Feughou, Joseph Kofane, Maliki Moussa.

mic

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl