Pierwsze dni nowej organizacji ruchu na zamkniętym odcinku ul. Wyszyńskiego ( pomiędzy ulicami Sienkiewicza i Nowowiejską) to wyzwanie logistyczne również dla rowerzystów. Od ulicy Nowowiejskiej do ulicy Prusa, wzdłuż Parku Tołpy prowadzi wygodna ścieżka rowerowa. Ale uwaga! Od czasu do czasu wychodzą na nią robotnicy drogowi i może zawieruszyć się kilka cegieł – pozostałości po starej nawierzchni. Prawdziwy kłopot dla użytkowników dwóch kółek pojawia się na wysokości skrzyżowania ul. Wyszyńskiego z ul. Prusa. Tam bramki okalające remontowaną ulicę i toalety wystawione dla robotników zagradzają przejazd, a zaparkowane ciasno przy ul. Prusa auta stanowią dodatkową przeszkodę nie tylko dla rowerzystów, ale również dla pieszych. Ludzie przeciskają się pomiędzy samochodami. Trzeba szczególnie uważać.- Mam nadzieję, że to wygląda tak tylko na początku. Rozumiem, że od momentu zamknięcia ulicy Wyszyńskiego okoliczni mieszkańcy nie mają gdzie parkować, ale nowa organizacja ruchu wymaga nowych rozwiązań, bo trudno tutaj przejść – komentuje pani Beata, która codziennie przechodzi tamtędy do pracy.Zgodnie z przepisami, odcinek ulicy Wyszyńskiego od ul. Prusa do ul. Sienkiewicza, rowerzyści powinni pokonywać jezdnią. Jest to jednak ryzykowne, bo w sytuacji kiedy jeden pas ruchu został zamknięty, a samochody w wolnym tempie pokonują przewężenia drogi, pozostaje niewiele miejsca dla cyklistów. Na własną odpowiedzialność wybierają więc chodnik i jak to często można zauważyć – zamkniętą, pustą ulicę, na której jeszcze nie rozpoczęły się prace drogowe. To ostatnie rozwiązanie nie jest to do końca bezpieczne, bo na ich drodze stają bramki zabezpieczające plac remontu. Rowerzyści uciekają więc z tej pułapki i w niekontrolowanych miejscach starają się wjechać na jezdnię. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce miłośnicy dwóch kółek będą zmuszeni omijać ulicę Wyszyńskiego wielkim łukiem. Najkrótszy sposób na ominięcie utrudnień jest przejazd przez park Tołpy od strony ul. B. Prusa i wyjazd na ul. Nowowiejskiej. (kid)