Powrót Celebana do wrocławskiej drużyny z wielką radością przyjął Sebastian Mila. To właśnie były kapitan Śląska zdradził nam, że Celeban wrócił także na swoje miejsce w szatni.
– Kiedy „Celik” przyszedł do szatni, pomyślałem sobie, że wokół miejsca, na którym siedział zatoczyło się koło. Gdy odszedł ze Śląska na jego miejscu usiadł „Jodła” (Tomasz Jodłowiec – przyp. red). Potem to samo miejsce zajął „Kokos” (Adam Kokoszka – przyp. red). A teraz Celeban wrócił dokładnie na to właśnie miejsce. Zresztą tak samo było z numerem 3. Dla mnie pozyskanie Piotrka to transferowy hit. Kiedy patrzę na jego optymizm, taki sam jakim zarażał mnie, gdy walczyliśmy o mistrzostwo, znów marzenia i nadzieje wróciły. To zawodnik z tamtej drużyny, tej, której byłem kapitanem. Zawsze tamtych piłkarzy będę traktował jak swoich młodszych braci – raduje się „Milowy”.
Wielu kibiców oczekiwało, że Celeban zagra już od początku spotkania z Ruchem. „Celik” jednak pojawił się na boisku dopiero w 63 minucie zastępując właśnie Milę.
– Cały okres przygotowawczy pracowaliśmy bez Piotrka. Byłoby więc nie fair z mojej strony, gdybym kogoś odsunął. Praca trenera nie polega na tym, by kogoś krzywdzić. Piotrek to bardzo dobry zawodnik i dużo nam pomoże. Zresztą bardzo nam pomógł. Utrzymał wynik, miał sytuacje do zdobycia gola. A my dzięki jego wejściu na murawę zamknęliśmy prawą stronę – wyjaśniał trener Śląska Tadeusz Pawłowski.
Mila już nie będzie kapitanem
A wracając do Sebastiana Mili, to nie zamierza on po raz drugi zostać kapitanem Śląska. Sprawowanie tej funkcji traktuje jako piękną, lecz już zakończoną przygodę.
– Już nie będę kapitanem Śląska. Na pewno. Ten okres mam za sobą. Był to dla mnie wspaniały czas, ogromne wyróżnienie i fantastyczna sprawa. Tym bardziej, że wokół siebie miałem wtedy tak fantastycznych zawodników, z którymi odnosiliśmy sukcesy. Ten temat jest już jednak dla mnie zamknięty. Będę jedynie pomagał chłopakom, którzy będą pełnić tę rolę – deklaruje Mila.
Przy okazji pomocnik Śląska zdradził kulisy wyboru Flavio Paixao na nowego kapitana. – Głosowało sześciu trenerów. Czterech oddało głos na Flavio, jeden głosował za „Grodkiem” (Rafałem Grodzickim – przyp. red), a szósty stawiał na Tomka Hołotę – opowiada „Milowy”.
AL