To, co miasto chce zrobić na wrocławskich osiedlach, najlepiej widać na przykładzie odnowionego rynku na Psim Polu – remont zakończył się w grudniu 2013 roku i kosztował 20 mln zł. Podobne prace mają być na Leśnicy, Pilczycach, Brochowie, Jerzmanowie. Marszowicach czy Muchoborze Wielkim.
– Wiele zadań związanych z zabytkami znajdującymi się w centrum miasta jest już zrealizowanych. Zabytki i przestrzenie publiczne są w dobrej kondycji. Przyszedł czas, by wyjść poza centrum, i to jest generalne założenie gminnego programu opieki nad zabytkami do roku 2020 – mówi Agata Chmielowska, p.o. dyr. Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Agata Chmielowska, fot. Jarek Ratajczak
Czas wyjść poza centrum
Agata Chmielowska podkreśla, że dawne wsie, np. Jerzmanowo czy Marszowice, mają niezwykle ciekawe układy przestrzenne. – Schowana elektrownia na Stabłowicach, o której prawie nikt nie wie – to są bardzo fajne i wartościowe tereny i na nich chcemy się skupić. Tak jak zrewitalizowany został bulwar Dunikowskiego, tak chciałabym, żeby wyglądały tereny publiczne w innych częściach miasta – zaznacza konserwator i dodaje, że na pewno będzie kontynuowana rewitalizacja pl. Piłsudskiego na Karłowicach.
Docenić obiekty militarne i poprzemysłowe
Miasto ma gminną ewidencję zabytków, liczącą 10,5 tys. obiektów. W planach jest zewidencjonowanie obiektów militarnych, poprzemysłowych i tych powstałych po 1945 r.
– Będziemy rozpoznawać ich wartość zabytkową i opracowywać palny ochrony. Warto szukać np. dla obiektów militarnych nowych funkcji i przeznaczenia. Tak by nie były to zaniedbane rudery na uboczu. Chcemy, by o takie obiekty dbali inwestorzy, którzy w pobliżu realizują nowe inwestycje, oraz by zyskiwały opiekunów i nowe funkcje – mówi Agata Chmielowska.
Finansowanie zabytków także z WBO
Gmina może udzielać dotacji ze swojego budżetu tylko dla obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Miasto ma trzy programy dotacyjne: dla kamienic w zabudowie pierzejowej, dla obiektów na osiedlu WUWA i na prace remontowe, o które występują związki wyznaniowe czy organizacje pożytku publicznego. Na ich finansowanie samorząd przeznacza rocznie ok. 10 mln zł.
– Widzimy, że te programy powoli wyczerpują swoją formułę. Chcemy przygotować nowe, z których można finansować prace przede wszystkim przy obiektach militarnych, poprzemysłowych i tych powstałych po 1945 r. – wylicza konserwator.
Jednym z pomysłów, jest wydzielenie pieniędzy z Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego i przeznaczenie ich na prace przy obiektach zabytkowych.
– Ponieważ jest to budżet obywatelski, to te obiekty nie muszą być wpisane do rejestru zabytków. To mogą być tereny lub obiekty, np. zegar, brama, kapliczka, rzeźba – czyli coś wartościowego dla lokalnej społeczności. To nam pokaże, co dla mieszkańców jest ważne – zaznacza konserwator i dodaje, że na razie nie wiadomo, jaka część WBO mogłaby być przeznaczona w 2018 r. na tego rodzaju działania.
Katalog dobrych praktyk konserwatorskich
Konserwator chce przygotować katalog dobrych praktyk dla właścicieli remontujących np. budynki mieszkalne. – Inwestorzy często nie wiedzą, co jest dobrym rozwiązaniem, np. jeżeli chodzi o docieplenia: zamiast 20 cm styropianu może lepiej położyć 8 cm i dobry tynk itp. Chodzi o zachowanie architektury i podniesienie wartości termicznej. Dobrym przykładem jest budynek nr 14 przy pl. Nankiera, tuż obok pl. Nowy Targ, którego remont wykonał Zarząd Zasobu Komunalnego – podkreśla Agata Chmielowska.
Głosowanie na sesji
Gminny program opieki nad zabytkami przygotowywany jest co cztery lata. Za jego realizację odpowiada prezydent, ale przygotowuje go miejski konserwator zbytków. O szczegółach związanych z zabytkami, miejscy radni będą rozmawiać na sesji 18 maja 2017 r..
– To jest dokument kierunkowy, wskazujący założenia i cele polityki dotyczącej ochrony dziedzictwa kulturowego. To nie jest program, na którego realizację przeznacza się określoną kwotę pieniędzy – dodaje Agata Chmielowska.